11 lut 2015

Pokłosie zimnej wojny?

Ubiegłej jesieni, przy okazji wizyt ministra Siemoniaka w kilku garnizonach na wschodzie kraju, prasa, między innymi Gazeta Wyborcza, pisała że obecna nierównowaga rozmieszczenia wojsk, to pokłosie czasów zimnej wojny, kiedy większość jednostek była rozmieszczona na zachodzie. Była to wygodna wymówka i oparta na półprawdzie zasłona dymna chroniąca rząd szkodników i dewastatorów. Prawda jest bowiem taka, że to rząd Donalda Tuska zlikwidował jednostki na wschodzie, które można było zostawić by tę nierównowagę usunąć. To rząd PO-PSL zlikwidował 1 Dywizję Zmechanizowaną bronicą podejść do Warszawy, 3 Brygadę Zmechanizowaną z Lublina i wszystkie jednostki Obrony Terytorialnej, między innymi w Białymstoku, Siedlcach, Mińsku Mazowieckim, Zamościu, Przemyślu.

 W 1989 roku "ściany wschodniej" broniły 3 dywizje.

Dziś nie ma tam ani jednej dywizji.

Z 1 Brygady Pancernej w Wesołej pod Warszawą pozostała tylko nazwa i jeden batalion czołgów. Pozostałe bataliony zlikwidowano a w zamian podporządkowano 2 bataliony zmechanizowane z Chełma i Zamościa należące do zlikwidowanej 3 Brygady Zmechanizowanej z Lublina. W ten sposób 1 BPanc stała się w rzeczywistości brygadą zmechanizowaną.

Co ciekawe, 1 Dywizję  Zmechanizowaną, jedną z czterech jakie mieliśmy, zlikwidowano natychmiast po tym, jak NATO przyjęło plan ewentualnościowy dla Polski, plan który zakładał użycie do obrony Polski 9 dywizji w tym 4 polskich. Czyli mówiąc prosto, rząd Tuska, w tym MON pod kierownictwem Klicha, rozbił natowski plan pomocy dla Polski natychmiast po jego przyjęciu przez NATO!

Parafrazując znane powiedzenie o Francji podczas 2 Wojny Światowej - za rządów Tuska i ministra Klicha z PO, Polska odsłoniła się na wschodzie i rozłożyła nogi niczym kurtyzana.

Zresztą nie tylko Tusk realizował plan "rozkładania nóg" w kierunku Moskwy. 
Pod koniec 2012 roku, Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego działający przy prezydenckim Biurze Bezpieczeństwa Narodowego prezydenta Komorowskiego, przygotował ekspertyzę pt.: "Budowa zintegrowanego bezpieczeństwa narodowego Polski". Autorzy tej publikacji twierdzili, że minął już okres błędów polityki klientelizmu wobec USA (lata 2004-2007), która miała skutkować "obniżeniem naszego prestiżu narodowego" i doradzali rzucić się w ramiona Moskwy:

 Za kadencji B. Komorowskiego dokonano przewartościowania sojuszu z USA i próbowano włączyć Polskę do rosyjskiej strefy wpływów. 

Próba uczynienia z Rosji gwaranta bezpieczeństwa Polski nie ograniczała się do rozważań teoretycznych. Jednym z kroków praktycznych, oprócz likwidacji jednostek na wschodzie, było wprowadzenie ustawy o udziale zagranicznych uzbrojonych funkcjonariuszy w operacjach na terenie Polski. Wykonano to jeszcze w styczniu 2014 roku, czyli rzutem na taśmę przed inwazją Rosji na Ukrainę. Dzięki tej ustawie nie trzeba dziś zgody sejmu ani nawet premiera żeby w Polsce mogły operować uzbrojone oddziały FSB czy innej służby rosyjskiej. Mogą one przybyć na wniosek komendanta policji lub straży granicznej albo szefa BOR. Czy wzmocnienie BOR przez 200 funkcjonariuszy kremlowskiej Służby Ochrony, zwiększyłoby pewność siebie prezydenta Komorowskiego w razie większych demonstracji niezadowolenia Polaków? Można przypuszczać że tak, inaczej jaki byłby cel wprowadzania tej ustawy?

Pokłosie zimnej wojny? Chyba że tak nazwiemy ośmioletni nawrót do myślenia o Rosji i NATO w sposób typowy dla władz PRL - wtedy tak!
 

9 lut 2015

Jakie pododdziały rosyjskiej armii walczą w Donbasie?

Ukraińskie kryzysowe centrum współpracy z mediami, opublikowało infografikę przedstawiającą pododdziały jakich jednostek rosyjskich biorą udział w działaniach wojennych na wschodniej Ukrainie.

 Kliknij aby powiększyć.

Linia rozgraniczenia wojsk podana w/g stanu na 28 stycznia. Nazwy jednostek rosyjskich w kolejności od góry:

Siły specnazu GRU SzGen. Rosji:
-  2 brygada specnazu (Psków)
- 25 samodzielny pułk specnazu (Stawropol)
- 346 brygada specnazu (Kabardyno-Bałkaria)
- 24 brygada specnazu (Nowosybirsk)
- 10 brygada specnazu (Mołkino, Krasnodarski Kraj)
- 22 brygada specnazu (Aksaj, Obwód Rostowski)
- 100 brygada rozpoznawcza (Mozdok, Płn. Osetia)
- 16 brygada spnz (malczik jediet w Tambow)
- 3 brygada spnz  (Uljanowsk)

Siły Południowego Okręgu Wojskowego:
- 18 Brygada Zmechanizowana (Chankala, Czeczenia)
- 17 BZ (Szali, Czeczenia)
- 136 BZ (Botlich, Dagestan)
- 205 BZ kozacka (Budionnowsk, Stawropolski Kraj)
- 19 BZ (Władykaukaz, Płn. Osetia)
- pododdziały z 7 bazy wojskowej (okupowana Abchazja, Gruzja)
- 8 górska BZ (Majkop, Adygeja)
- zbiorczy(?) dywizjon ze składu 291 brygady artylerii (Troick, Inguszetia)
- zbiorcza kompania ze składu 78 brygady zabezpieczenia materiałowo-technicznego (Budionnowsk, Stawropolski Kraj)

 Siły Zachodniego OW:
- 9 BZ (Niżnyj Nowgorod)
- 6 Bpanc (Mulino, Obwód Niżnogorodzki)
- dywizjon z 275 pułku artylerii samobieżnej(?)
- 4BPanc (Naro-Fomińsk, Obwód Moskiewski - wątpliwa nazwa - jednostka została przeformowana w dywizję)
-  dywizjon artylerii rakietowej Uragan ze składu 288 brygady artylerii (Mulino, Obwód Niżnogorodzki)

Wojska Powietrzno-desantowe:
- 76 dywizja desantowo-szturmowa (Psków)
- 98 dywizja powietrzno-desantowa (Iwanowo)
- 45 brygada specnazu wojsk pow-des (Kubinka, Obwód Moskiewski - przeformowana z pułku w trakcie wojny z Ukrainą, po sukcesie w Kramatorsku)
- 247 pułk des-szturmowy 7 dywizji desantowo-szturmowej (Noworosyjsk)
137 i 51 pułki powietrzno-desantowe ze składu 106 dywizji desantowo-szturmowej (Tuła)

Siły Centralnego OW:
- 32 BZ (Sziłowo, Obw. Nowosybirski)
- 74 BZ (Jurga (Obw. Nowosybirski)
- 23 BZ (Samara)
- 21 BZ (Tockoje, Obw. Orenburski)
- 15 BZ (Samara)
7 BPanc (Czebarkuł, Obw. Czelabiński)

Marynarka Wojenna:
- 200 BZ Floty Północnej (Peczenga, Obw. Murmański)
- 810 brygada piechoty morskiej (Sewastopol, okupowany Krym / Temrjuk, Obw. Rostowski)
- 61 brygada piechoty morskiej Floty Północnej (Murmańsk).

Naniesione na mapę emblematy nie odpowiadają rzeczywistej dyslokacji pododdziałów na terenach okupowanych. Wcześniej, ukraińska rada bezpieczeństwa i obrony informowała, że w walkach na terenie wschodniej Ukrainy biorą udział żołnierze 21 pododdziałów sił zbrojnych Rosji. Przy czym sprecyzowano, że biorą udział w działaniach bojowych, ale nie jednocześnie tylko w różnym czasie.

W sumie z większych jednostek w wojnie bierze udział 22 brygady i dywizje ogólnowojskowe: 13 brygad zmechanizowanych w tym 1 górska, 2 brygady pancerne, 1 dywizja pancerna, 4 dywizje pow-des/des-szturmowe, 2 brygady piechoty morskiej, 2 brygady artylerii a także 9 brygad i 1 pułk specnazu, 1 brygada rozpoznawcza. Żeby tym wszystkim dowodzić po wejściu w całości na Ukrainę, trzeba przynajmniej 3 lub 4 dowództw szczebla armijnego. To oznacza że prawdopodobnie przy granicy czekają dodatkowe jednostki armijne - brygady artylerii, przeciwlotnicze, walki radioelektronicznej, chemiczne, saperów, zapewne też i kolejne ogólnowojskowe. Podawana liczba 50 tys. żołnierzy przy granicy która często się pojawia, jest zrozumiała a może być nawet zaniżona. Ta wyliczanka nie uwzględnia pododdziałów wojsk MSW Rosji. Pojawiły się niedawno informacje że służą one jako siły zaporowe przy zdobywaniu nowych terenów "Noworosji". Można domyślać się że służą także do ochrony tyłów przed ukraińską partyzantką w Donbasie o której pojawiły się informacje również niedawno.

Z wymienionych brygad, jak można przypuszczać, w walce biorą udział pododdziały wielkości do batalionu czy raczej batalionowej grupy bojowej. Reszta brygady przebywa na terytorium Rosji, przy granicy z Ukrainą. Dzięki temu, można rotować żołnierzy i sprzęt całymi pododdziałami jeśli zajdzie taka potrzeba a jednocześnie istnieje zgrupowanie które może szybko włączyć się do działań wojennych całością sił. Tworzy to presję na władze Ukrainy nie pozwalając (w zamyśle dowództwa rosyjskiego) włączyć się do działań większych sił armii ukraińskiej i w rezultacie przedłużając trwanie konfliktu przez dowolnie długi czas, wycieńczając Ukrainę aż zacznie ona kapitulować.


PS. Tu linki do spisu jednostek wraz ze znakami rozpoznawczymi umieczonymi na sprzęcie:
https://informnapalm.org/wp-content/uploads/2015/01/tactical-marking-updated-13.01.15.pdf (po ros.)
https://informnapalm.org/wp-content/uploads/2015/01/tactical-marking-ENGLISH-updated-13.01.15.pdf (po ang.)

7 lut 2015

Nowa lekka stal, mocna jak tytan

 Jeśli opracowana zostanie metoda produkcji na dużą skalę, za kilka lat mogą się pojawić nowe lżejsze konstrukcje samochodów i samolotów a być może też wytrzymalsze pancerze dla czołgów i innych wozów bojowych. Naukowcy z Korei Południowej odkryli nowy stop stali, wytrzymały jak tytan. Posiada taki sam stosunek wagi do wytrzymałości oraz podobną ciągliwość. Jest przy tym 10 razy tańszy.

Naukowcy rozwiązali długotrwały problem, tworzenia niezwykle wytrzymałych, lekkich stopów aluminiowo-stalowych. Zespół naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej z Pohang pod kierownictwem prof. Hansoo Kima ogłosił, że dokonał jednego z największych przełomów w rozwoju technologii stalowych ostatnich dziesięcioleci: opracowali zupełnie nowy rodzaj elastycznej, bardzo mocnej i lekkiej stali. Ta nowa stal ma współczynnik wytrzymałości do wagi porównywalny do najlepszych stopów tytanu, ale przy jednej dziesiątej kosztów i może być wytwarzana na małą skalę w maszynach już wykorzystywanych do produkcji stali samochodowych.

 Kluczem do stworzenia tej nowej superstali stało się przezwyciężenie wyzwania, które nękało specjalistów materiałowych od dziesięcioleci. W 1970 roku, sowieccy naukowcy odkryli, że dodanie do mieszanki aluminium podczas tworzenia stali, może dać niewiarygodnie silny i lekki materiał, ale był on jednocześnie bardzo kruchy.
Naukowcy szybko zorientował się jaki jest problem: Podczas tworzenia stopu aluminiowo-stalowego, dochodziło do łączenia atomów glinu i żelaza. W rezultacie powstawała twarda struktura krystaliczna o nazwie B2. Te żyły i bryłki B2 były wytrzymałe, ale kruche. Kim i jego uczelnia opracowali rozwiązanie.

Jego oryginalny pomysł był taki, że może w jakiś sposób indukując tworzenie tych kryształów B2, będzie w stanie rozproszyć je w stali. Naukowcy obliczyli, że w przypadku małych kryształów B2, będą one oddzielone od siebie.

Kim i jego koledzy spędzili lata na opracowywaniu sposobu obróbki termicznej, a następnie cienkim walcowaniu stali tak aby sterować powstaniem kryształów B2. Zespół odkrył również, że dodanie małej zawartości procentowej niklu oferuje jeszcze większą kontrolę nad tworzeniem B2, nikiel powoduje że kryształy tworzą się w znacznie wyższej temperaturze.

Zespół Kima wytworzył nowy materiał na małą skalę. Zanim to może być produkowane masowo, naukowcy muszą zmierzyć się z trudną kwestią produkcji. Obecnie producenci stali używają warstwy krzemianu do przykrywania i ochrony masowo produkowanej stali przed utlenianiem na powietrzu i zanieczyszczeniami w odlewni. Ten krzemian nie może być stosowany dla stali Kima, ponieważ ma tendencję do reagowania z aluminium, chłodzenia i pogorszenia produktu końcowego. Będą więc musieli znaleźć sposób, aby zabezpieczyć materiał w świecie rzeczywistym. Będzie jednak warto. Końcowy produkt badaczy ma o 13 procent mniejszą gęstość w stosunku do zwykłej stali i prawie taki sam stosunek wytrzymałości do masy jak stopy tytanu. To niezwykłe, ale Kim twierdzi, że metoda jest rzeczywiście ważniejsza niż wynik. Teraz, gdy jego wyniki są publikowane, spodziewa się że naukowcy będą opracowywać wiele nowych stopów opartych na metodzie dyspersji-B2.

Odkrycie stali o wytrzymałości porównywalnej z tytanem stwarza nadzieję na konstrukcję lżejszych pojazdów opancerzonych. Wprawdzie jest to technologia stali cienko walcowanej ale kto wie jak to się rozwinie w przyszłości. Popuszczając wodze fantazji: Tytan jest około połowę lżejszy od stali, może więc za kilka lat pojawią się czołgi ważące około 30-35 ton i mające odporność dzisiejszych 60 tonowych? A jeśli taki czołg będzie ważył 40-45 ton, to może osiągnąć odporność taką, przy której czołg zbudowany z dzisiejszej stali musiałby ważyć prawie 100 ton!

Może więc nasi specjaliści z Inspektoratu Uzbrojenia coś wiedzieli stwarzając takie a nie inne wymagania masowe dla przyszłego wozu wsparcia bezpośredniego? Oczywiście nie będzie on, przynajmniej na początku zbudowany z nowej stali. Również nie wszystkie elementy da się wykonać z nowej stali ale kto wie czy w przyszłości nie zostaną użyte elementy opancerzenia, czy elementy wewnętrzne wykonane z nowej stali.

Na podstawie popularmechanics.com

3 lut 2015

Rosja szykuje zmasowaną inwazję Ukrainy?

Rosja przegrupowuje w pobliże granic z Ukrainą nowe wojska ściągając je z oddalonych regionów, nawet z Azji Środkowej. Na internetowym portalu Jeżedniewnyj Żurnal, w artykule z 3 lutego, rosyjski analityk wojskowy Aleksander Golc wysuwa tezę że Moskwa przygotowuje się do masowej inwazji na Ukrainę.

Kreml uznał za konieczne poinformowanie społeczności międzynarodowej że separatyści w Donbasie ignorują jego wezwania do pokoju. 2 lutego TASS opublikowała artykuł w którego pierwszej części, prezydencki sekretarz prasowy D. Pieskow powiedział, że Putin jest "bardzo zaniepokojony rozwojem sytuacji i wzywa wszystkie strony konfliktu do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych i wszelkiej przemocy." Jednak w tym samym artykule przytacza się wypowiedź anonimowego przedstawiciela administracji prezydenckiej, który faktycznie opowiada się po stronie separatystów "Na tle tego, co się dzieje, na tle walk na dużą skalę z ich logiką trudno się nie zgodzić, że ich twarda postawa jest zrozumiała". Aluzja wydaje się czytelna.

 Przywódca separatystów Zacharczenko zapowiedział że w ciągu 10 dni przeprowadzą mobilizację rezerwistów i zwiększą liczebność swych wojsk do 100 tysięcy żołnierzy. Tymczasem stosunkowo niedawno liczba wojsk separatystów DRL i ŁRL szacowana była na około 20 tysięcy. Biorąc pod uwagę liczbę ludności pod ich kontrolą szacowaną na około 1,5 mln osób, do armii musiał by być powołany co 15 obywatel. W czasie 2 Wojny Światowej do wojska był wzięty co 20 obywatel Rosji. Jest to założenie praktycznie niewykonalne. Zwłaszcza że trwa masowa ucieczka ludności z Doniecka i okolic.

Wygląda na to że cała historia z mobilizacją została wymyślona po to, żeby dać chociaż trochę wiarygodne wyjaśnienie znaczącego przyrostu liczby wojsk po stronie separatystów który już się zaczął w czasie organizacji kotła wokół Debalcewa i ma nastąpić jeszcze w najbliższych dniach. Latem ubiegłego roku w przededniu podobnej operacji separatyści ogłosili że reorganizują swoje wojska i wprowadzają strukturę regularnej armii. Tylko w ten sposób mogli wyjaśnić jak półpartyzanckie oddziały zaczęły nagle poruszać się w kolumnach pancernych.

Tak więc są wszelkie powody by sądzić że zarówno wezwania Kremla do wstrzymania ognia jak i ogłoszenie o mobilizacji służą wspólnemu celowi: zamaskowaniu nowej inwazji.

Potwierdzeniem wniosku Golca może być też niedawny raport radia Echo Moskwy oparty na analizie multimediów, według którego 3 tysiące żołnierzy rosyjskich z 201 Bazy w Tadżykistanie zostało wysłanych w pobliże granicy z Ukrainą. Ich miejsce zajmują żołnierze tadżyccy. Ze względu na wycofanie sił zachodnich z Afganistanu, zagrożenie radykalnym islamem staje się coraz większe. Wycofanie wojsk rosyjskich z regionu teraz, sugeruje jak ważne kolejne ruchy na Ukrainie bierze pod uwagę w swych obliczeniach Moskwa. Koncentrując się na wojnie na Ukrainie, Moskwa ryzykuje utratę kontroli i możliwy napływ dziesiątków tysięcy uchodźców z Azji Środkowej.

 Jest wiele oznak przygotowań do rozszerzenia wojny pojawiających się w ostatnich dniach. Wszystko wskazuje na to że Putin rzeczywiście postawił sobie za cel odbudowę imperium a tego nie może osiągnąć bez panowania nad Ukrainą. Na szykowany jakiś wariant masowego wtargnięcia wojsk ze strony Rosji mogą wskazywać niedawne buńczuczne zapowiedzi rosyjskich najemników że ruszają dalej, na Kijów i Warszawę. Podniesienie gotowości sił zbrojnych Białorusi, a także trwające ciągle manewry w Obwodzie Kaliningradzkim. Na Białorusi od wielu tygodni pojawiają się sygnały o obecności rosyjskich żołnierzy poza oficjalnymi bazami rosyjskimi, za to w pobliżu płd-wschodniej granicy z Ukrainą. Wczoraj pojawiły się doniesienia że władze Kijowa wzmocniły posterunki wojskowe przy głównych wjazdach do miasta.

Nasila się też wojna dyplomatyczna i propagandowa z Polską która ma być może zablokować pomoc dla naszego kraju w przypadku rozszerzenia wojny. Porażający jest też nawrót agresywnie antyamerykańskiej retoryki i propagandy w stylu stalinowskim w Rosji. Moskwa uruchomiła również działania w krajach Bałtyckich, pojawiły się inicjatywy separatystyczne, między innymi rzekomych Polaków na Wileńszczyźnie. na Facebooku powstał profil z instrukcjami jak organizować podziemie przeciwko władzom litewskim. Nasila się liczba prowokacyjnych lotów rosyjskich bombowców z bronią atomową na pokładzie u granic Europy zachodniej.

Jak więc widać działania prowadzone są z ogromnym rozmachem i być może należałoby już mówić o wojnie nowego typu na skalę kontynentalną. Na razie, poza Ukrainą, jest to wojna specjalna, bardziej informacyjna, wywiadowcza i psychologiczna niż militarna. Można ją nazwać małą zimną wojną z Zachodem. Jednak wojna ma to do siebie że nie jest do końca przewidywalna. Może wymknąć się spod kontroli i zamienić w gorącą.

Putin przygotowuje sobie dogodne pozycje dla kilku wariantów rozwoju sytuacji z których będzie mógł wybrać najkorzystniejszy w zależności od reakcji Zachodu. Ukraiński ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk uważa że rosyjski władca postanowił przekonać świat do wprowadzenia do Donbasu swoich "sił pokojowych" być może z udziałem jednostek z Kazachstanu, Białorusi i Armenii. Realizowany byłby wariant podobny do zastosowanego w Gruzji. Odpowiedni projekt rezolucji złożyli w ukraińskim parlamencie deputowani prorosyjskiego "Opozycyjnego Bloku". Proponuje on podjęcie negocjacji z Rosją w tej sprawie. Jednak wątpliwe czy na tym apetyt Putina zostanie zaspokojony. Jest to raczej ubezpieczenie się na wypadek silnej reakcji Zachodu który w czwartek ma podjąć ważne decyzje. Kremlowski lis wie że musi działać ostrożnie i mieć zawsze otwartą drogę ucieczki. Amerykanie zaś, mają swoje powody że mu tej drogi nie zamykają i tak dozują doping żeby zrobił jeszcze jeden krok do przodu.