W obwodzie czelabińskim Armia Rosyjska przeprowadziła największe od 30 lat ćwiczenia wojsk pancernych. W tygodniowych manewrach uczestniczyło ponad 3000 żołnierzy, 800 jednostek techniki, w tym 250 czołgów T-72. Ćwiczono działania rajdowe, oskrzydlające, natarcie i opanowywano nowe taktyki działań.
Liczba użytej ciężkiej techniki pancernej świadczy o tym, że rosyjskie dowództwo bierze pod uwagę możliwość starć pancernych na wielką skalę.
Ostatnie takie bitwy pancerne na wielką skalę dwóch równorzędnych formacji pancernych miały miejsce w wojnie iracko-irańskiej w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Ćwiczenia były dwustronne, główną rolę odegrały walczące przeciwko sobie dwa pułki pancerne 90 Dywizji Pancernej. Podlega ona Centralnemu Okręgowi Wojskowemu i została utworzona ponownie niedawno, 1 grudnia 2016 roku. Obydwóm stronom pomagała artyleria, rozpoznanie i bezpilotowce. Obydwie strony dysponowały rezerwami i wielką przestrzenią do manewrowania. Ćwiczenia odbyły się bez udziału lotnictwa. To ostatnie może wskazywać że rosyjskie dowództwo nie wyklucza kolejnej odsłony wojny przeciwko Ukrainie która, podobnie jak Rosja, dysponuje silną obroną przeciwlotniczą zdolną wyłączyć lotnictwo z działań.
Co ciekawe choć ćwiczyły pułki, to liczba użytych czołgów znacznie przewyższa etatowe wyposażenie dwóch pułków. Rosyjski pułk czołgów miał dotąd 3 bataliony po 31 czołgów i batalion zmechanizowany. Silniejsze bataliony czołgów były w brygadach zmechanizowanych - miały dodatkową kompanię i liczyły 41 czołgów. Czyżby rosyjskie dowództwo postanowiło ujednolicić liczbę czołgów w batalionach i przy okazji ćwiczeń sprawdzano nową strukturę pułków? Czy może po prostu dowódcy pułków otrzymali wzmocnienie w postaci dodatkowego batalionu czołgów? W każdym razie ćwiczyli z użyciem około 125 czołgów każdy, więc nieco więcej niż ma polska brygada pancerna.
I jeszcze jedno. Walka z napotkanym oddziałem przeciwnika przy stosunku sił 1:1 występuje najczęściej, gdy oddział działa w charakterze oddziału wydzielonego. Oddział wydzielony w działaniach zaczepnych wyznacza się do wykonania zadania w dużym oddaleniu od sił głównych. Ma on stanowić rodzaj szpicy, mocno wysuniętej przed nacierające siły, która ma przechwycić ważne obiekty i rejony do czasu podejścia sił głównych, paraliżować podejście drugiego rzutu i odwodów przeciwnika, dezorganizować jego tyły. Na szczeblu dywizji oddział wydzielony z reguły ma wielkość wzmocnionego batalionu. OW wielkości pułku - to już jest szczebel armii! Oznacza to że prawdopodobnie Rosjanie przewidują uderzenia całych armii w nieodległym konflikcie. To już nie są batalionowe grupy bojowe jak w Donbasie, to są zadania liczone w setkach kilometrów.
Rosyjskie wojska pancerne są intensywnie modernizowane. Z powodu trudności z rozwinięciem produkcji nowego czołgu T-14 (ma być wdrażany na większą skalę "do 2025 roku" na razie trwają jego "badania wojskowe"), podejmuje się działania mające ulepszyć czołgi starszych typów. Starzejące się moralnie czołgi T-72 wcześniejszych modyfikacji są modernizowane do standardu T-72B3, a turbinowe T-80 - do T-80BWM. Najnowszy T-90A jest modernizowany do wersji T-90M. Otrzyma armatę 2A82-1M (jak T-14), system kierowania ogniem Kalina i systemy aktywnej ochrony Afganit i Malachit.
Również wojska powietrznodesantowe otrzymały bataliony czołgów a w 2018 roku planuje się rozpocząć produkcję seryjną zmodernizowanych dział samobieżnych Sprut-SDM1. W rzeczywistości jest to lekki czołg uzbrojony w armatę 125 mm, podobną do tej z T-90. Waży zaledwie 18 ton, pływa i może być zrzucany na spadochronie. Z planami wprowadzenia do swoich wojsk powietrznodesantowych podobnych czołgów, wiele lat po wycofaniu Sheridanów, noszą się Amerykanie.
(...)To ostatnie może wskazywać że rosyjskie dowództwo nie wyklucza kolejnej odsłony wojny przeciwko Ukrainie która, podobnie jak Rosja, dysponuje silną obroną przeciwlotniczą zdolną wyłączyć lotnictwo z działań.(...)
OdpowiedzUsuńTo możliwe... a może brak wprowadzenia cięższego lotnictwa niż drony jest spowodowane spodziewanymi stratami wizerunkowymi:
- udział rosyjskiego lotnictwa unieważniłby narrację zielonych ludzików
- z kolei ukraińskie bombardując separatystów stacjonujących w osadach ludzkich spowodowałoby niechybnie ofiary cywilne
?
Nie taka potężna ta armia
OdpowiedzUsuń