Z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc przybliżamy się do wojny. Każde posunięcie strony zachodniej jest kontrowane przez stronę wschodnią. Rosja od dawna stara się małpować wszystko co wymyśli Zachód. Nie tylko wynalazki techniczne ale i kroki polityczne oraz wojskowe. Często jest to lustrzane odbicie planów Zachodu, tylko wykonane szybciej i sprawniej.
6 grudnia, premier Andriej Kobiakow podpisał rozporządzenie pozwalające na tworzenie składów rosyjskiego uzbrojenia na terenie Białorusi. Zgodnie z tym dokumentem, ministerstwu obrony Białorusi powierzono przedłożyć odpowiedni projekt programu do rozpatrzenia na posiedzeniu Rady Ministrów Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Program nosi nazwę "Poprawa obiektów infrastruktury wojskowej planowanych do wspólnego wykorzystania przez regionalne ugrupowanie wojsk Rosji i Białorusi".
Według białoruskiego eksperta Aleksandra Alesina, chodzi o rozmieszczenie na terenie białoruskich składów i hangarów, rosyjskiego uzbrojenia przeznaczonego dla rosyjskiej części wspólnego regionalnego ugrupowania wojsk. Doświadczenia zebrane podczas dotychczasowych manewrów pokazały bowiem, że rozwijanie rosyjskiej części owego ugrupowania na terytorium Rosji i następnie przemieszczanie go na teren Białorusi, trwa zbyt długo. Dlatego będzie wybrany inny wariant: sprzęt techniczny, uzbrojenie i amunicję Rosjanie będą przechowywać na Białorusi a żołnierze będą dostarczani samolotami lub pociągami z głębi Rosji.
W białoruskich hangarach i magazynach, które zwolniły się po redukcji uzbrojenia armii sowieckiej, może zmieścić się, według eksperta, 300-400 czołgów rosyjskich, niezbędna liczba transporterów, bwp i amunicji do nich a także innej techniki wojskowej. Te składy pozostaną w jurysdykcji białoruskiej, dlatego nie można ich będzie nazywać obcymi bazami. Również koszty utrzymania spadną na stronę białoruską.
Mieszkańcy Borysowa, Bobrujska, Baranowicz - miejscowości gdzie znajdują się duże bazy wojskowe, już teraz mogą czuć się bardziej zagrożeni. Na razie jednak Białoruś jest mniej zmilitaryzowanym terytorium niż to było w czasach zimnej wojny uspokaja ekspert.
Na podstawie http://www.belaruspartisan.org/politic/408751/