Najgorszy byłby stan zawieszenia jaki znaliśmy od lat pod rządami PO-PSL a potem przez rok pod rządami PiS. Jak mówi stara wojskowa prawda, lepsza jest zła decyzja niż brak decyzji.
Cale szczęście tym razem proces decyzyjny nie ugrzązł, ale został przyspieszony. Minister Macierewicz ogłosił że Polska kupi śmigłowce Black Hawk produkowane w Mielcu. Jeszcze w tym roku dwa a następnych latach kolejne dla WS. Co ciekawe w całej tej sprawie w świetle reflektorów poległo kłamstwo którym karmiono Polaków od ćwierćwiecza, jakoby kapitał nie miał narodowości. Władze Francji zareagowały alergicznie. Prezydent Hollande nawet odwołał wizytę w Polsce a polskiej rządowej delegacji zaproszonej na paryskie targi Euronaval 2016 odebrano oficjalny status i kazano płacić.
Tym razem jednak rząd Polski nie dał się zastraszyć ani Francuzom, ani ujadaniem naszej "totalnej opozycji" i lokajskich mediów i przystąpił do kontrofensywy. Francuzom przypomniano kto ich nauczył jeść nożem i widelcem i ogłoszono kupno śmigłowców produkowanych przez amerykańską konkurencję. Francuzi, pomimo że ogłosili że będą domagać się odszkodowania (co jest rutynową procedurą w przypadku utraty kontraktu) dostali nadzieję na inne kontrakty, a tych będzie sporo w najbliższych latach. Co więcej minister Waszczykowski zasygnalizował, ze pewna liczba Caracali jednak zostanie zakupiona dla eskadry MW zajmującej się ratownictwem.
Jest to jedna z opcji aczkolwiek nie najszczęśliwsza jeśli już zdecydowano o zakupie śmigłowców Black Hawk. Lepiej byłoby kupić śmigłowce Sikorsky S-92 (H-92) Superhawk które są młodsze konstrukcyjnie i w znacznym stopniu zunifikowane z Black Hawkiem (mogą mieć m.in. takie same silniki). Mają przy tym znacznie większą kabinę (jako że rozmiary Black Hawka były ograniczone wymogiem transportu na pokładzie C-130) co w wersji SAR i nie tylko, nie jest bez znaczenia! Można by w takim układzie zunifikować całą flotę śmigłowcową - średnie UH-60 Black Hawk, duże H-92 Superhawk i bojowe AH-64 Apache (również te same silniki i inne podzespoły). Logistyka mogłaby na takim wyborze znacznie zyskać, jak również koszty eksploatacji i przechowywania części zamiennych. Wzrosłaby gotowość całej floty śmigłowców. Byłby to logiczny krok po dzisiejszej rodzinie Mi-8/17 - Mi-14 - Mi24.
A więc, Panie ministrze Macierewicz - nie zatrzymuj się w pół drogi, jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B i kupić dla marynarzy Superhawki!
![]() |
Superhawk podczas wizyty w Mielcu w 2008 roku. |