22 lut 2014

Kilka mapek Ukrainy


W nawiązaniu do wcześniejszego wpisu o Ukrainie, wrzucam kilka mapek które mogą wyjaśnić mało znane tło możliwego rozpadu tego kraju na kilka części. Oczywiście najważniejszą przyczyną są interesy geopolityczne Moskwy która nie chce dopuścić do "europeizacji" Ukrainy bo groziłoby to bezpośrednio upadkiem reżimu Putina i wzmocnieniem tendencji separatystycznych w samej Rosji. Ważnymi graczami są jednak globaliści których celem jest zniszczenie państw narodowych aby stworzyć grunt pod budowę "nowego porządku świata" z jednym światowym rządem w jednych, jedynie słusznych rękach.

Pierwsza mapka pokazuje podział Ukrainy na 3 części na tle sympatii poszczególnych państw, "przewidywany" w 2009 roku przez włoski lewicowy magazyn geopolityczny "Limes". Magazyn jest częścią koncernu prasowego, wydającego również dziennik "La Reppublica", powiazanego z komunistami (a więc z rosyjskim obecnie wywiadem) i masonerią. Pytanie na ile ten podział był "przewidywaniem" a na ile  próbą wykreowania pewnej rzeczywistości.


 Pokazana na tej mapie zachodnia granica części Ukrainy która miałaby stać się częścią terytorium Rosji, pokrywa się zachodnią granicą pewnego średniowiecznego państwa.

Niżej, na drugiej mapce widzimy granice średniowiecznego królestwa Chazarów.  Byli to protoplaści większości dzisiejszych Żydów (tak zwanych Żydów aszkenazyjskich). Chazarzy wywodzą się z plemion tureckich. Będąc poganami wyznającymi bożka Fallusa, w VIII wieku naszej ery wybrali judaizm jako oficjalną religię państwową. W okresie największego rozkwitu swojej państwowości, zajmowali się rzemiosłem i handlem niewolnikami. Państwo to znikło z mapy Europy w XIII wieku. 

 

Po upadku swego imperium, wyemigrowali na zachód, głównie do Polski. Potem atak Niemiec hitlerowskich i zajęcie Polski przez Niemców spowodowało wprowadzenie "niemieckich porządków" w rezultacie, jeśli mieli pieniądze, uciekali do Palestyny gdzie syjoniści chcieli zbudować swoje państwo, lub ginęli w obozach koncentracyjnych. Wszyscy pamiętamy piosenkę z filmu "Rzeczpospolita babska" o żołnierkach - osiedleńcach przybyłych ze wschodu "u boku Armii Czerwonej" która przepędziła Niemców ale wolności Polsce nie dała. Jej refren brzmiał triumfalnie : "A Chachary żyją i gorzałkę piją, w górę spoglądają, wszystkich w d... mają". Rzeczywiście sporo Żydów przybyłych ze wschodu osiągnęło wtedy znaczącą pozycję w komunistycznych okupacyjnych władzach w naszym kraju. Na Śląsku słowo "chachar" jest synonimem przybłędy, obiboka. Również wśród Rosjan przetrwało pejoratywne określenie "Chachły" oznaczające biedną i zdemoralizowaną ludność bez wyraźnie określonej przynależności narodowej, zamieszkującą teren dzisiejszej Ukrainy.


Widać że zachodnie granice imperium Chazarów, pokrywają się z grubsza z granicami wpływów dzisiejszej Partii Regionów Wiktora Janukowycza:

http://static.300polityka.pl/media/2014/01/ukraine-protests-map-k-1-640x430.jpg

Również mapa rozkładu ludności preferującej język rosyjski odzwierciedla stare granice chazarskiego imperium:

Plik:RussianUseEn.PNG
Dlaczego ludność rosyjskojęzyczna najgęściej zamieszkuje tereny Ukrainy pokrywające się z dawnym państwem Chazarów? Można przypuszczać że nie czują się oni Ukraińcami z pochodzenia, ale czy są Rosjanami? Jednym z najwyżej postawionych Chazarów w ZSRS był Łazar Mojsiejewicz Kaganowicz - odpowiedzialny za tzw. "rozkułaczanie" i "hołodomor" na Ukrainie. Nazwisko sugeruje że wywodził się z rodu królewskiego gdyż Kagan to tytuł przynależny najwyższemu przywódcy wśród Chazarów. Możliwe że celem jego czystek wśród słowiańskiej ludności wiejskiej na Ukrainie i w południowej części Rosji było przygotowanie gruntu pod odtworzenie w tym regionie państwa Chazarów.

Krążą plotki, że Putin, będąc w 2005 roku w Izraelu, porozumiał się z ówczesnym premierem Izraela Arielem Szaronem co do reaktywacji Chazarii. Miałoby to być państwo zapasowe Żydów na wypadek zbliżającego się upadku Izraela. Podobno państwo to miało być wykrojone z części terytorium Rosji, zamieszkałej przez tzw. Niemców nadwołżańskich którzy wyemigrowali do RFN, jednak wydaje się mało prawdopodobne by Kreml się na to zgodził. Natomiast rozbiór Ukrainy, o ile nie da się przejąć jej w całości, jest mu jak najbardziej na rękę.

W ubiegłym roku w maju doszło w Soczi do nagłej wizyty i niezapowiedzianych rozmów premiera Izraela z W. Putinem. Rozmowy odbywały się na tle kryzysu w Syrii i sprzedaży rosyjskiego uzbrojenia dla tego kraju. Doszło do jakiegoś tajnego układu ale szczegóły nie są znane.

W całej tej grze, zarówno Moskwa jak i Tel Awiw nie do końca chyba zdają sobie sprawę z tego że są tylko narzędziem w rękach graczy o wiele potężniejszych i że ich ewentualne zyski będą tylko chwilowe a na dłuższą metę skończą się dla nich tragicznie.

Na koniec dyslokacja brygad armii ukraińskiej, grafika ma już kilka lat więc mogły zajść zmiany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz