22 lis 2016

Nowy mundur dla WOT - prawie gotowy

Jak donosi nasz honorowy korespondent z Olgino, wkrótce do wybranych żołnierzy WOT trafi około 200 mundurów wyjściowych w celu ich przetestowania.

 Nowe mundury zostaną wyposażone w kołnierze w formie stójki. Krojem będą nawiązywały do mundurów słynnej wyklętej formacji KBW oraz Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW.

Ochotnicy już zgłosili się do testowania nowych mundurów. 

Niedawno odbyła się konferencja rządowa na temat dezinformacji. Pan Macierewicz wygłosił na niej wiele słusznych myśli. Między innymi o umasowieniu agentury wpływu przez komunistów. Nie zauważył chyba jednak, że ruska agentura wpływu idzie zawsze krok przed nim. On sam podąża za nią jak zahipnotyzowany. Tak było z pomysłem przedłużenia służby szeregowych, który sprawi że bardzo szybko Siły Zbrojne zostaną pozbawione większych zasobów rezerwistów. Tak było z ruchem tworzenia lokalnych powiatowych organizacji paramilitarnych, który spowodował konieczność wydatkowania pieniędzy MON na budowę rozproszonych, powiatowych kompanii WOT, zamiast na modernizację i tworzenie większych oddziałów wojsk operacyjnych na wschodzie. Tak było nawet z pomysłem mundurów.
Decyzja aby nie dawać terytorialsom broni do domów* jest jedną z pierwszych chwalebnych prób oporu w tej tendencji podążania za podszeptami agentury wpływu, ale tylko oporu. Może najwyższy czas przejąc inicjatywę i zacząć śmiało wyprzedzać posunięcia Rosjan w tej wojnie informacyjnej?

*) Dowódca WOT, płk. Kukuła powiedział wczoraj, że terytorialsi będą mieli indywidualne wyposażenie w domach ale nie dotyczy to broni. 

15 lis 2016

Co nowego w OT?

W Sejmie trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony na mocy której zostaną powołane Wojska Obrony Terytorialnej jako nowy rodzaj sił zbrojnych.  WOT mają liczyć 53 tysiące żołnierzy w 2019 roku. Jest to zwiększenie, wcześniej mówiono o 35 a potem 45 tysiącach.

Przypuszczalnie wynika to z zamiaru włączenia do WOT żołnierzy NSR. Byłby to dobry krok, pod warunkiem, że odpowiednio zwiększone liczebnie zostaną wojska operacyjne w których część z tych żołnierzy NSR dotąd służyło. Być może tak się stanie bo 4 listopada w TVP Info, Macierewicz powiedział, że w przyszłym roku liczebność wojsk operacyjnych wzrośnie do 105 tysięcy żołnierzy (obecnie służy w nich mniej niż 100 tysięcy). WOT mają liczyć w przyszłym roku 18 tysięcy żołnierzy. NSR liczy obecnie około 15 tysięcy,  w tym część ma przydziały do kompanii podporządkowanych wojewódzkim sztabom wojskowym (terytorialne).  Około 50 tysięcy żołnierzy to tyle, ile według szacunków znanych od wielu lat, potrzeba jest do ochrony i obrony infrastruktury krytycznej o znaczeniu strategicznym.

Słowom Macierewicza nie można jednak ufać. W jego wypowiedziach pojawiają się sprzeczności a nawet niedorzeczności. Na wczorajszej konferencji prasowej ministra, padła liczba 18 tysięcy żołnierzy OT w przyszłym roku, a nie 21 tysięcy jak mówił kilka dni wcześniej w wywiadzie dla TVP Info. Ministrowi często mylą się liczby. Być może jest to przejaw zmęczenia - przez ostatni rok trwały intensywne kontakty w związku ze szczytem NATO w Warszawie i wzmocnieniem wschodniej flanki. Może jest to skutek podeszłego wieku. Zdarzało mu się też bezczelnie i bezrefleksyjnie kłamać z mównicy sejmowej, jak w słynnym przypadku "Mistrali za jeden dolar", tak że potem służby prasowe MON musiały wszystko obracać w żart. Dla bezpieczeństwa należałoby jednak sprawdzić kto mu robi herbatę, bo przy niektórych wystąpieniach nasuwa się smutne skojarzenie z przypadkiem Gabriela Janowskiego.

MON szacuje, że koszty utworzenia obrony terytorialnej do 2019 r. wyniosą ok. 3,6 mld zł. Żołnierze OT będą różnili się od innych żołnierzy rezerwy tym, że będą pobierali comiesięczny dodatek za gotowość. Swoje umundurowanie i oporządzenie będą przechowywali w domach i będą mieli obowiązek uczenia się między innymi w systemie e-learningowym. Stosunek liczby żołnierzy zawodowych do żołnierzy służby terytorialnej w wojskach OT ma wynosić 6 do 8%. WOT mają być najtańszym sposobem zwiększenia zdolności obrony kraju i najlepszym sposobem odpowiedzi na zagrożenia hybrydowe.

Co do tego ostatniego istnieją jednak poważne wątpliwości. Po pierwsze, czy w Polsce takie zagrożenia rzeczywiście istnieją, czy też dopiero powstaną wraz z utworzeniem lokalnych ugrupowań zbrojnych jakimi będą kompanie powiatowe OT? Czy, zamiast rozwijania etosu lojalności względem fragmentu kraju, nie lepiej rozwijać wojska ogólnokrajowe? Brygady piechoty są potrzebne na wschodzie kraju, ale czy koniecznie w Kielcach, Łodzi, Poznaniu i Wrocławiu? Czy formowanie kompanii ochotników w każdym powiecie w Województwie Opolskim, gdzie w wielu powiatach większość ma paszporty niemieckie, wzmocni w dłuższej perspektywie potencjał Wojska Polskiego, czy Bundeswehry? Takich pytań można zadać więcej.

 Wojska OT nie są zwiększeniem armii czynnej do 150 tysięcy jak próbuje kłamać w żywe oczy Antoni Macierewicz. Jak by ich nie nazywano, są one tylko częścią sił przewidzianych do rozwinięcia na czas wojny, złożoną głównie z rezerwistów. Problem w tym że liczebność sił zbrojnych na czas wojny utajniono. Wynosi ona prawdopodobnie około 250 tysięcy żołnierzy. WOT są tą częścią sił zbrojnych na czas "W", która z niejasnych powodów jest obecnie rozwijana w czasie pokoju. Czy nie lepiej za te same pieniądze utworzyć mniej brygad, ale zmotoryzowanych i ze wsparciem, choćby w postaci średnich moździerzy lub Goździków, których wiele rdzewieje bezużytecznie i MON nie wie co z nimi zrobić? Czy nie dlatego właśnie MON utajniło informacje o liczbie uzbrojenia, które jeszcze kilka lat temu były jawne? Jak nie wiem co zrobić, to sprawę utajnię żeby się nie wydało żem głupi, albo co gorsza, żem się sprzedał lobbystom, obcym służbom, za złote konto, stanowisko i pomoc w karierze.

W całej dyskusji o OT od początku przebija totalna niewiara Polaków w państwo. Ludziom nie chodzi tak naprawdę o OT, ale o stworzenie oddolnie nowego państwa bo to które jest, jest rządzone przez idiotów, złodziei i sprzedawczyków. Gdyby rząd PO nie zredukował armii do 95 tysięcy żołnierzy i nie zlikwidował dywizji na wschodzie, nie podważył zaufania do armii, Polacy by się tak nie bali i nie tworzyli spontanicznie grup paramilitarnych które teraz trzeba "zagospodarowywać".

Dla rządu PO priorytetem był demontaż państwa, taka była idea Donalda Tuska. Jednak niestety, obecny rząd wcale tego państwa nie przywraca - wręcz przeciwnie, utrwala "osiągnięcia" poprzedników, dając broń do ręki niedzielnym powiatowym wojownikom i udając że jest to zwiększenie armii. I jeżeli w najbliższych latach tego nowego państwa nie uda się Polakom przywrócić poprzez Warszawę, będą tworzyli swoje własne państwa lokalnie, w swoich regionach. Może właśnie o to chodzi?




4 lis 2016

Rogatywka polowa wróciła do szeregów!

Dziś w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu podczas przysięgi słuchaczy Studium Oficerskiego - kandydatów na oficerów Wojsk Obrony Terytorialnej po raz pierwszy po wielu latach, żołnierze wystąpili w polowych rogatywkach. Nowe rogatywki są w kamuflażu "Pantera", tak jak mundury. Krój  jest trochę lżejszy niż w starych rogatywkach, bez klamry z przodu. Co by nie mówić o ministrze Macierewiczu, jakiej gafy by jeszcze nie popełnił, zostanie zapamiętany jako ten, który przywrócił Wojsku Polskiemu rogatywkę polową, czapkę która jest symbolem i relikwią dla każdego Polaka!
Teraz czekamy na przywrócenie rogatywki w całych wojskach lądowych!











Zdjęcia: MON st. chor. sztab. Marek Kańtoch.

14 paź 2016

Kupmy Superhawki!

Zakończenie negocjacji z Airbus Helicopters w sprawie Caracali było przeprowadzone w sposób dosyć karkołomny ale wydaje się że rząd Polski powoli zaczyna wychodzić na prostą. Co więcej, ma szansę zrobić dobry interes i wyposażyć wojsko w lepsze śmigłowce.

Najgorszy byłby stan zawieszenia jaki znaliśmy od lat pod rządami PO-PSL a potem przez rok pod rządami PiS.  Jak mówi stara wojskowa prawda, lepsza jest zła decyzja niż brak decyzji.
Cale szczęście tym razem proces decyzyjny nie ugrzązł, ale został przyspieszony. Minister Macierewicz ogłosił że Polska kupi śmigłowce Black Hawk produkowane w Mielcu. Jeszcze w tym roku dwa a następnych latach kolejne dla WS. Co ciekawe w całej tej sprawie w świetle reflektorów poległo kłamstwo którym karmiono Polaków od ćwierćwiecza, jakoby kapitał nie miał narodowości. Władze Francji zareagowały alergicznie. Prezydent Hollande nawet odwołał wizytę w Polsce a polskiej rządowej delegacji zaproszonej na paryskie targi Euronaval 2016 odebrano oficjalny status i kazano płacić.

 Tym razem jednak rząd Polski nie dał się zastraszyć ani Francuzom, ani ujadaniem naszej "totalnej opozycji" i lokajskich mediów i przystąpił do kontrofensywy. Francuzom przypomniano kto ich nauczył jeść nożem i widelcem i ogłoszono kupno śmigłowców produkowanych przez amerykańską konkurencję. Francuzi, pomimo że ogłosili że będą domagać się odszkodowania (co jest rutynową procedurą w przypadku utraty kontraktu) dostali nadzieję na inne kontrakty, a tych będzie sporo w najbliższych latach. Co więcej minister Waszczykowski zasygnalizował, ze pewna liczba Caracali jednak zostanie zakupiona dla eskadry MW zajmującej się ratownictwem.

Jest to jedna z opcji aczkolwiek nie najszczęśliwsza jeśli już zdecydowano o zakupie śmigłowców Black Hawk. Lepiej byłoby kupić śmigłowce Sikorsky S-92 (H-92) Superhawk które są młodsze konstrukcyjnie i w znacznym stopniu zunifikowane z Black Hawkiem (mogą mieć m.in. takie same silniki). Mają przy tym znacznie większą kabinę (jako że rozmiary Black Hawka były ograniczone wymogiem transportu na pokładzie C-130) co w wersji SAR i nie tylko, nie jest bez znaczenia! Można by w takim układzie zunifikować całą flotę śmigłowcową - średnie UH-60 Black Hawk, duże H-92 Superhawk i bojowe AH-64 Apache (również te same silniki i inne podzespoły). Logistyka mogłaby na takim wyborze znacznie zyskać, jak również koszty eksploatacji i przechowywania części zamiennych. Wzrosłaby gotowość całej floty śmigłowców. Byłby to logiczny krok po dzisiejszej rodzinie Mi-8/17 - Mi-14 - Mi24.

A więc, Panie ministrze Macierewicz - nie zatrzymuj się w pół drogi, jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B i kupić dla marynarzy Superhawki!

Superhawk podczas wizyty w Mielcu w 2008 roku.

Psychoza wojenna w Rosji


Ogłoszenie na klatce schodowej jednego z bloków gdzieś w Rosji. Tłumaczenie:                  

Uwaga!

Szanowni mieszkańcy, w związku z zaostrzeniem sytuacji międzynarodowej, w tym z oczekiwaną agresją jądrową wobec Federacji Rosyjskiej ze strony nieprzyjaznych krajów (USA i jego satelity), w związku z punktem 7.1.3 Instrukcji porządkowej rejonu Kuzminki, z 10.07.2016 roku, nr. 76, w rejonie Kuzminki-Tektstilszcziki, rozpoczęto budowę schronu pod adresem Nadwołżański Bulwar kwartał 95, k7 (były magazyn "Piateoroczka").

W celach przyspieszenia budowy, prośba przekazać portierowi (?) 500 rubli za każdego mieszkańca zameldowanego w mieszkaniu.

Każdy przekazujący pieniądze otrzyma imienną przepustkę do schronu, na wypadek zagrożenia jądrowego. Spieszcie się liczba miejsc jest ograniczona. Strzeżcie siebie i wasze życie.

 Nawet jeżeli samo ogłoszenie jest jedynie próbą wyłudzenia pieniędzy, to masowa budowa schronów zarządzona przez władze Rosji jest faktem. Musi to wzbudzać nerwowe nastroje wśród ludności, co oszuści mogą łatwo wykorzystać. W ubiegłym tygodniu odbyły się w Rosji ćwiczenia obrony cywilnej, w ramach których umieszczono w schronach 40 mln obywateli. To nie pierwszy raz kiedy Moskwa stara się zdyscyplinować swoich poddanych rozpętując antyzachodnią histerię. Jednak władze Rosji rozwijając kampanię budowy schronów liczą nie tylko na zastraszenie własnej ludności (to udałoby się osiągnąć tańszym kosztem). Muszą realnie brać pod uwagę możliwość rozpoczęcia wojny z użyciem broni jądrowej i takim odwetem strony przeciwnej. Siły konwencjonalne Rosji są zbyt słabe żeby odwrócić "największą katastrofę XX wieku" jaką wg. Putina był rozpad Związku Sowieckiego. Możliwe więc że Kreml bierze pod uwagę użycie taktycznej broni jądrowej aby wesprzeć swoje wojska lądowe w odzyskiwaniu utraconych terytoriów.

4 paź 2016

Pogrzeb Caracala

Ministerstwo Rozwoju zerwało negocjacje offsetowe z Airbus Helicopters w sprawie zakupu śmigłowców Caracal. Rząd `miał możliwość ograniczenia liczby zamawianych śmigłowców do około 20 kupując tylko wersje ZOP i CSAR, jednak nie skorzystał z niej. Na wersje te czekała z utęsknieniem Marynarka Wojenna której stare śmigłowce powinny już być wycofane. Wszystko to dzieje się krótko po objęciu przez Mateusza Morawieckiego - szefa MR, również sterów Ministerstwa Finansów

 Morawiecki już wcześniej pozbawił wojsko złudzeń odnośnie modernizacji technicznej, kiedy zapisał w swoim "planie" możliwość zwiększenia wydatków na obronę do 2,5% PKB po... 2030 roku. Tymczasem Rosja pomimo kryzysu, tnie wydatki socjalne, zwiększa budżet Ministerstwa Obrony i wydaje coraz bardziej agresywne komunikaty wobec Zachodu. Modernizacja Sił Zbrojnych pod rządami Antoniego Macierewicza zeszła na drugi plan ustępując budowie obrony terytorialnej. Miałoby to sens gdybyśmy mieli pewność że Polsce zagraża wojna w perspektywie 2-3 lat ale wtedy należałoby też zwiększyć kilkukrotnie budżet MON. Opóźnienie modernizacji doprowadzi do tego że Polska zostanie z samą obroną terytorialną i symbolicznymi wojskami operacyjnymi w sam raz na paradę 15 sierpnia.

Niezborne działania rządu każą przypuszczać że traktuje on władzę wyłącznie jako prywatny słoik konfitur. Zaczynają się nawet przypuszczenia że Antoni Macierewicz jest "ruską matrioszką", zupełnie jak jego poprzednicy. Rzeczywiście, jakby się zastanowić, sposób w jaki uniknął "zamachu smoleńskiego" może nasuwać przypuszczenia że został ostrzeżony. Chociaż Macierewicz jest wicepremierem, nie zadbał o budżet MON - w tym roku najprawdopodobniej ponownie część pieniędzy przeznaczonych na modernizację zostanie zwrócona do Ministerstwa Finansów.

Wcześniej, w grudniu 2015 roku, po burzy jaką wywołał wyciek informacji od wiceministra Szatkowskiego, że rozważana jest taka opcja, MON oświadczyło że Polska nie zamierza przystąpić do programu NATO nuclear sharing. Również pod rządami PiS, kilkanaście dni temu,  z ośrodka badań jądrowych w Świerku wysłano ostatni transport wysoko wzbogaconego uranu do Rosji. To właśnie poprzedni rząd PiS zainicjował program przekazywania polskiego wzbogaconego uranu do Rosji. Tym samym Polska przestała być krajem "progowym" jeśli chodzi o zdolność do produkcji broni jądrowej. To właśnie po rozpoczęciu pozbywania się przez Polskę wzbogaconego uranu, zaczęły się atomowe pogróżki Rosji wobec Polski i dziwne śmierci polskich polityków. Jednak rząd PiS nie wyciągnął z tego żadnych wniosków - dlaczego?

Obecnie Rosyjskie wojska lądowe są za słabe żeby podbić Polskę i zapanować nad jej terytorium. Na Ukrainie nie doszło do otwartej inwazji nie dlatego że Rosja jest taka powściągliwa, ale dlatego że nie dysponuje odpowiednimi siłami. Jedyną bronią Rosji jaką może ona poważnie zagrozić Polsce, jest broń jądrowa i broń pod postacią agentury wpływu FSB, która może przebudować Polską armię tak, że zacznie ona walczyć sama ze sobą. Trzeba z Polski zrobić drugą Syrię, następnie podzielić ją na autonomiczne regiony-państewka. W Polsce nie ma jednak warunków dla "zielonych ludzików" - trzeba więc te warunki stworzyć. Czy tworzenie we wszystkich powiatach (także tych gdzie przedstawiciele mniejszości narodowych są większością) kompanii OT złożonych z ochotników, i przeszkalanie ich w taktyce działań specjalnych nie jest takim stwarzaniem "zielonych ludzików"? Antoni Macierewicz zaczynał swoją karierę polityczną jako bojownik o polską niepodległość. Oby nie skończył jej w niesławie, jako ten, który przyczynił się do jej pogrzebania.

Na zakończenie spróbujmy pobawić się w teorie spiskowe. Na początku lat 1990 Lech Kaczyński wyśmiał publicznie prezydenta Lecha Wałęsę za to że ten kazał mu, jako szefowi prezydenckiego BBN załatwić broń jądrową na Ukrainie. Potem, kiedy sam został prezydentem, zgodził się przekazać polski uran do Rosji. Następnie ginie w paskudny sposób rozerwany przez smoleńską ziemię. Czy jego śmierć nie była wewnętrzną robotą jakiejś grupy z dawnych służb peerelowskich? Po katastrofie w Smoleńsku nowe władze zaczęły po cichu zabiegać o broń jądrową. Francuzi ujawnili że Polska sondowała rządy Francji i Wielkiej Brytanii w kwestii udostępnienia broni jądrowej. Rozpoczęto też w USA modernizację polskich samolotów F-16 prawdopodobnie również pod katem możliwości przenoszenia takiej broni. Następnie były ośmiorniczki u Sowy, upadek PO i rząd PiS który zrezygnował z zabiegów o NATO nuclear sharing oraz dokończył przekazywanie polskiego uranu do Rosji. Nie ten jest niepodległościowcem który mówi że nim jest, ale ten, który naprawdę pracuje w kierunku wzmocnienia suwerenności.

27 wrz 2016

Jaka będzie OT. Część 4 - Cichociemni i Armia Krajowa


Nowym dowódcą wojsk OT został płk. Wiesław Kukuła, wcześniej dowódca jednostki komandosów w Lublińcu. Wydaje się że jest to decyzja najlepsza z możliwych w istniejących okolicznościach. Okoliczności te, to głównie brak w budżecie pieniędzy na zakup dla OT ciężkiego uzbrojenia. To także powszechne oczekiwanie wśród członków organizacji proobronnych (którzy mają stanowić trzon nowych wojsk), że będą to wojska takie jak ugrupowania rebeliantów które oglądają na zdjęciach z Bliskiego Wschodu i Afryki - lekkie formacje poruszające się na Toyotach. Żadnego kopania okopów, żadnych bunkrów, żadnego czołgania przez pełzanie w błocie, tylko bieganie po lesie i paradowanie po mieście w mundurze obwieszonym najnowszym szpejem.

Znak rozpoznawczy wojsk OT.


Płk. Kukuła zapowiedział na Facebooku, że inicjuje prace koncepcyjne nad powołaniem w strukturze wojsk OT, Zespołu Sił Specjalnych. "Jego trzon stanowić będą byli żołnierze jednostek specjalnych i powietrznodesantowych, pełniący służbę na zasadach określonych dla WOT. Misją Zespołu będzie min. prowadzenie operacji niekonwencjonalnych na rzecz kompanii lekkich piechoty WOT, kontynuujących walkę na terenach czasowo utraconych. Rozwiązanie ma umożliwić zaadoptowanie do polskich potrzeb doświadczeń amerykańskich (19th SFG i 20th SFG) a także brytyjskich (21 i 23 SAS)." Zespół, w nomenklaturze WS to odpowiednik kompanii w piechocie. Składa się z kilku grup specjalnych które są odpowiednikiem plutonów.

Kliknij aby powiększyć.

Kukuła zapowiedział też, że w wojskach OT zostaną powołane "Mobilne Zespoły Treningowe" złożone z byłych operatorów WS:  "Szkolenie pierwszych pododdziałów WOT – w dużej mierze oparte (będzie) o bardzo szerokie zaangażowanie byłych żołnierzy Wojsk Specjalnych zorganizowanych w Mobilne Zespoły Treningowe". Obrazowa analogia historyczna związków Wojsk Specjalnych z wojskami Obrony Terytorialnej jaką przywołał Kukuła, to – Cichociemni i Armia Krajowa. Także Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej (DWOT), jak napisał płk. Kukuła,  zostanie zbudowane w dużej mierze, w oparciu o oficerów i podoficerów Wojsk Specjalnych.

Struktura organizacyjna batalionu OT (z prezentacji MON).
Warto śledzić jego konto na Facebooku bo podaje tam wiele ciekawych informacji. Między innymi taka, że "podstawową i niepodzielną (organizacyjnie) strukturą taktyczną WOT będzie 12 osobowa sekcja lekkiej piechoty". Odpowiada to liczebności podstawowego pododdziału (ODA) w amerykańskich "zielonych beretach". Jest on skonstruowana w ten sposób, że może się bardzo łatwo stać zalążkiem większych struktur partyzanckich. Oczywiście to wymaga odpowiedniego wyszkolenia. Jak pisze Kukuła, "wojska Obrony Terytorialnej 2016 będą zupełnie inną formacją niż OTK (PRL) i OT funkcjonującą do roku 2008. Żadnych nawiązań i punktów wspólnych". "Źródłem etosu Terytorialsów będą Armia Krajowa oraz powojenne organizacje niepodległościowe. WOT będą współcześnie kontynuować ich misję".

Brygada OT w województwie Warmińsko-Mazurskim będzie miała 3 bataliony "terenowe" i jeden batalion "wojewódzki" - w Olsztynie.
Organizacje proobronne i klasy mundurowe mają być podstawowym elementem systemu przygotowania kandydatów do służby w wojskach OT. To, oraz osiągnięcie przez wojska OT integracji z Siłami Zbrojnymi i systemami walki innych rodzajów Sił Zbrojnych mają być jednymi z głównych "linii operacyjnych" jakie wyznaczył sobie płk. Kukuła. - Większość szkoleń kursowych dla terytorialsów będzie, jak napisał pułkownik, realizowana w dwóch modułach: e-learningowym i stacjonarnym/polowym.

Na poziomie taktycznym (powiatowym) początkowo miało być 86 batalionów i 364 kompanie OT (górny slajd z prezentacji MON). Liczba 86 odpowiada liczbie wszystkich WKU a 364 (+16) to liczba wszystkich powiatów z powiatami grodzkimi włącznie pomniejszona o liczbę miast wojewódzkich. Pierwsza z  prezentowanych koncepcji uwzględnia w miastach wojewódzkich, oprócz batalionów OT poziomu wojewódzkiego, również bataliony poziomu taktycznego obejmujące rejon odpowiedzialności WKU w aglomeracjach wojewódzkich. W drugiej koncepcji bataliony te zostały usunięte. Pozostało tylko po jednym batalionie OT w miastach wojewódzkich. 63 bataliony i 314 kompanii OT (dolny slajd z prezentacji MON sygnowanej nazwiskiem dr. G. Kwaśniaka) odpowiadają liczbie WKU poza miastami wojewódzkimi i liczbie powiatów z wyłączeniem powiatów grodzkich. W rzeczywistości liczba batalionów na szczeblu taktycznym będzie prawdopodobnie jeszcze mniejsza, ponieważ jak widać na prezentowanej mapce województwa warmińsko-mazurskiego, jest ich mniej niż "terenowych" WKU w tym województwie.



Również w ubiegłym tygodniu odbyło się drugie posiedzenie sejmowej podkomisji ds. społecznych w wojsku, która pod przewodnictwem posłanki Siarkowskiej, zajmuje się głównie sprawami OT. Siarkowska poinformowała że otrzymała pismo w którym MON precyzuje niektóre informacje dotyczące nowo tworzonych wojsk OT. Resort obrony definiuje OT jako część sił zbrojnych organizowanych do obrony w skali lokalnej i regionalnej kraju.

 Do zasadniczych celów działania wojsk OT, MON zalicza przede wszystkim
-  wsparcie wojsk operacyjnych i stworzenie optymalnych warunków do pełnego wykorzystania ich zdolności bojowych co ma zwiększyć potencjał odstraszania.
- osiągnięcie przez wojska OT zdolności do prowadzenia działań nieregularnych, wsparcie terenowych organów administracji państwowej, samorządów i społeczeństwa przy realizacji działań antykryzysowych.
- odbudowa patriotycznych fundamentów systemu obronnego państwa, poprzez ochronę społeczeństwa przez dezinformacją i propagandą, współudział w powszechnym wychowaniu patriotycznym i obywatelskim młodzieży, a także poprzez współodpowiedzialność za bezpieczeństwo miejscowych społeczności.

W czasie kryzysu zadaniem wojsk OT będzie:
1) przygotowanie ochrony i obrony rejonu/obiektu, węzłów drogowych itp. na obszarze (kierunku) zagrożenia;
2) reagowanie na obszarze/kierunku zagrożenia;
3) wsparcie terenowych organów administracji państwowej i samorządowej oraz społeczeństwa przy zapobieganiu i przeciwdziałaniu zagrożeniom, a następnie usuwaniu skutków kryzysu;
4) prowadzenie działań antydezinformacyjnych;
5) rozwijanie terytorialnego systemu rozpoznania;
6) wzmacnianie ochrony i obrony granicy państwowej;
7) udział w przeciwdziałaniu zagrożeniom hybrydowym;
8) udział w zabezpieczaniu mobilizacyjnego i operacyjnego rozwinięcia wojsk operacyjnych i wsparcia;
9) udział w zabezpieczaniu przyjęcia i rozwinięcia sojuszniczych oraz koalicyjnych sił wzmocnienia.

Zasadnicze zadania wojsk OT w czasie wojny to:
1) prowadzenie działań obronnych, antydezinformacyjnych, nieregularnych, przeciwdywersyjnych i antyterrorystycznych;
2) udział w ochronie i obronie granic, miejscowości i innej ważnej infrastruktury w stałym rejonie odpowiedzialności (SRO);
3)
udział w zabezpieczeniu przyjęcia i rozwinięcia sojuszniczych oraz koalicyjnych sił wzmocnienia w SRO.
4) udział w ochronie mienia państwowego i dóbr kultury przed grabieżą i niszczeniem (-?! To zadanie dla OC!);
5) ochrona i obrona organów administracji państwowej i samorządowej, oraz organizacji społecznych na terenach czasowo zajętych przez przeciwnika (-?! Na terenach zajętych przez przeciwnika będzie jakaś administracja państwowa?! O co tu chodzi?);
6) udział w zabezpieczaniu odtwarzania i funkcjonowania struktur administracji państwowej i samorządowej na obszarach wyzwolonych.

W czasie pokoju do zasadniczych zadań będzie należało między innymi szkolenie, prowadzenie działań rozpoznawczych, udział w działaniach antyterrorystycznych, prowadzenie działań antydezinformacyjnych (w tym prowadzenie działań w cyberprzestrzeni, współudział w wychowaniu patriotycznym, pielęgnacja miejscowych więzi społecznych i obywatelskich).

 Zarówno w czasie pokoju, kryzysu jak i wojny, do zadań wojsk OT będzie należało zapewnienie terenowym organom administracji państwowej i samorządowej oraz innym organizacjom wsparcia przy zabezpieczeniu przed skutkami sytuacji kryzysowych lub w ich likwidacji.

Jest tu nadal sporo nieporozumień w definiowaniu zadań, bo wiele z nich, takich jak powszechna obrona i ochrona ludności czy zabezpieczenie dóbr kultury przed grabieżą i niszczeniem, powinno należeć do Obrony Cywilnej i policji. Wygląda na to że na siłę próbuje się znaleźć jakieś zadania dla OT które mogłaby realizować nie posiadając cięższego uzbrojenia.


Tarcza i miecz

Na posiedzeniu podkomisji wystąpił były wiceminister prof. porucznik R. Szeremietiew podpierający się i aonowskim profesorem płk. Marczakiem. Jak zwykle nawoływał do realizacji swojej wizji masowej partyzanckiej OT.  Padł też znany argument o nieodzowności, obok "miecza" (którym są wojska operacyjne), posiadania "tarczy", czyli OT. W odpowiedzi, obecny wiceminister Szatkowski przytomnie zauważył że jeśli w wyniku masowości rozwiązania OT, będziemy musieli ograniczyć ten "miecz", to będzie trzeba wpuścić przeciwnika na nasze terytorium, żeby użyć tej "tarczy"! A to wiąże się z ogromnymi stratami w ludności i majątku narodowym. - Co więcej, ograniczenie wojsk operacyjnych, prowadziłoby nas w kierunku finlandyzacji. Dlatego, jak powiedział Szatkowski, szukamy złotego środka! Zakładamy że nie możemy wypuścić ludzi w pole jeśli nie będą mieli możliwości walki w nocy i łączności cyfrowej. Ten czynnik będzie ograniczał liczebność, dodał.

Tego zdają się nie rozumieć podstarzali profesorowie z AON. Nowoczesne wyposażenie żołnierza piechoty takie jak gogle noktowizyjne czy celowniki termowizyjne (nie mówiąc już nawet o systemie BMS), jest piekielnie kosztowne, a bez niego piechota jest dziś bezbronna. Tworzenie batalionu w każdym powiecie, jak chce Szeremietiew, oznacza że trzeba będzie wyrzucić miliardy na wyposażenie które nigdy nie zostanie użyte w boju, bo 80% tych batalionów będzie położone z dala od wschodnich granic i głównych kierunków operacyjnych. Dlatego lepiej, zamiast 380 nieruchomych batalionów OT, mieć tych batalionów tylko 80, ale mobilnych, żeby były zawsze tam, gdzie atakuje przeciwnik.

Znacznie lepiej pieniądze przeznaczyć na dodatkowe brygady piechoty zmotoryzowanej oraz dodatkowe dywizjony Homarów i Krabów które wyposażone w amunicję precyzyjną zatrzymają wojska przeciwnika jeszcze zanim osiągną one naszą operacyjną rubież obrony. Szeremietiew stosuje fałszywy argument mówiąc, że nigdy nie będziemy mieli tyle czołgów i dział co Rosja. Pomijając fakt że dzisiejsza Armia Rosyjska jest dziesięciokrotnie mniejsza niż Armia Sowiecka, o czym chyba nie wie, stara się wmówić słuchaczom, że skuteczna obrona wymaga takiej samej liczby uzbrojenia jaką posiada agresor. Jest to wierutne kłamstwo. W obronie wystarczy nie dopuścić żeby przeciwnik uzyskał przewagę 2 do 1 w skali strategicznej a 3 do 1 w skali taktycznej. Nie tak dawno MON wyliczył, że nasze potrzeby operacyjne wynoszą 78 batalionów i posiadanie takie liczby batalionów mobilnych jest w pełni osiągalne dla Polski.


 Marczak zachęcał też do przywrócenia okręgów wojskowych jako najpilniejszego zadania oraz apelował żeby mówiąc o 100 tysięcznym wojsku, czy 35 tysięcznej OT, dodawać zawsze "w czasie pokoju" lub "w czasie wojny". Szatkowski odparł że przywrócenie okręgów jest jednym z wariantów które będą rozpatrywane w ramach reformy systemu dowodzenia. Na temat liczebności odpowiedział zaś, (i tu nie wiadomo czy się śmiać czy płakać) że "dążymy żeby armia w czasie pokoju była taka sama jak w czasie wojny". Miej nas święty Antoni, patronie rzeczy zgubionych, w swojej opiece! Dążenie to odnosi się do struktur i systemu dowodzenia a nie liczebności!

Posłanka Siarkowska dopytywała się też jakie obiekty infrastruktury krytycznej ma chronić wojsko. Dowiedziała się że w gestii MON są obiekty kategorii pierwszej. Konkretne rodzaje obiektów są zbieżne z tym o czym mówi literatura, czyli lotniska, elektrownie, ważniejsze mosty, strategiczne węzły kolejowe, itp.

Jeśli chodzi o struktury to widać że w MON wciąż jeszcze nie ma ostatecznych decyzji lub mowa jest o kilku etapach rozwoju wojsk OT. Na przykład ma być dwa rodzaje brygad OT a jednocześnie mówi się że będzie tylko jeden typ batalionów OT. Jak z batalionów jednego typu zrobić dwa rodzaje brygad?

 Rezerwiści OT powinni być mobilizowani terytorialnie, co nie znaczy że muszą być przywiązani do swojego powiatu. Przedstawiciele MON mówią że kompania może działać również w sąsiednim powiecie. Ale dlaczego nie rozszerzyć tej zasady na rejon odpowiedzialności całego batalionu? Na przykład wsparcie patrolowania granicy w sytuacji zagrożenia czy kryzysu związanego z imigrantami. Dlaczego nie wykorzystać do tego kompanii z odleglejszych powiatów?

Nie zdecydowano nadal gdzie ma być przechowywana broń dla "powiatowych" kompanii OT. W tym zamieszaniu coraz mocniej rezonują głosy, aby broń była przechowywana w domach. A przecież nie ma takiej potrzeby. Sytuacja nie jest na tyle wojenna żeby rezerwiści musieli trzymać broń w domach. Mogą trzymać mundury i oporządzenie w domach a także powinno się im ułatwić uzyskanie pozwolenia na zakup pistoletów.

Dziś każdy ma telefon komórkowy, większość ma i samochód, w razie potrzeby wyjazd do dowództwa batalionu nie powinien zająć więcej niż kilka godzin. Tam należy przechowywać broń indywidualną i zespołową zamiast budować magazyny w każdym powiecie. Będzie to i tańsze i bezpieczniejsze. Inaczej wojska OT ugrzęzną w niepotrzebnych kosztach i stworzą zagrożenie że same staną się bazą lokalnych separatystów inspirowanych z zewnątrz lub od środka. Choć niektórzy głoszą że w Polsce nie ma warunków dla "zielonych ludzików", to trzeba pamiętać że niektóre powiaty są zamieszkałe przez znaczne mniejszości narodowe. Rekrutacja ochotnicza oznacza, że w niektórych powiatach żołnierze narodowości innej niż polska mogą stanowić nawet 40% i więcej stanu osobowego kompanii.

Kilka kompanii podlaskiej brygady OT może mieć duży udział rezerwistów pochodzenia białoruskiego. Podobna sytuacja występuje z Niemcami na Śląsku Opolskim.

Na zakończenie trzeba odnotować fatalny czarny PR jakim otoczone jest  nie bez własnej winy MON i cały proces formowania wojsk OT. Położenie nacisku na krzewienie patriotyzmu i tradycji żołnierzy wyklętych, można chyba rozumieć jako celowy zamysł mający odsiać nielojalnie nastawionych do państwa polskiego ewentualnych kandydatów na separatystów/autonomistów. I chociaż zabieg ten przynosi poważne straty wizerunkowe samemu ministrowi Macierewiczowi, jest on potrzebny i miejmy nadzieję będzie skuteczny. Natomiast braku informacji na temat procesu tworzenia wojsk OT, niczym nie można usprawiedliwić. Z jakiego powodu na przykład została utajniona koncepcja wojsk OT, chociaż wg posłanki Siarkowskiej nie ma tam nic tajnego? Czy przypisać to lekkiej paranoi ministra, czy może w samym MON ktoś chce wykoleić cały proces? Miejmy nadzieję że te niedociągnięcia i wiele problemów jakie pojawią się nieuchronnie w trakcie budowy wojsk OT, zostaną przezwyciężone.

Prezentacja koncepcji wojsk OT płk. Kwaśniaka
Prezentacja Perspektywy wojsk OT

17 wrz 2016

Obrona terytorialna w Rosji, na Białorusi i Ukrainie

Rosyjskie Ministerstwo Obrony utworzyło 47 Dywizję Obrony Terytorialnej w Sewastopolu na Krymie. Dywizja składa się z kilku tysięcy rezerwistów. Część z rezerwistów którzy otrzymali przydziały mobilizacyjne do dywizji, mieszka poza Krymem, w Rosji (są przywożeni w razie potrzeby przez lotnictwo transportowe). Zadania - pomoc organom ścigania w walce z terrorystami i dywersantami, ochrona strategicznie ważnych obiektów, w razie potrzeby likwidacja skutków klęsk żywiołowych i katastrof. Rezerwiści stanowią podstawę dywizji, będą oni wzywani kilka razy do roku. Jak poinformowały "Izwiestia", formowanie dywizji zostało zakończone pod koniec sierpnia.

 W czasie ćwiczeń Kawkaz-2016 jeden z batalionów dywizji był uruchomiony alarmem do wykonania zadań bojowych. Żołnierze wzięli pod ochronę wojskowe i cywilne obiekty nie tylko w Sewastopolu ale i na całym Krymie. Przeprowadzono także ćwiczenia likwidacji dywersantów przeciwnika.

Rosyjski dziennikarz wojskowy W. Murachowski mówi że do niedawna, zadania obrony terytorialnej (obrona obiektów wojskowych i cywilnych, walka z grupami dywersyjno-rozpoznawczymi, zapobieganie dywersji), były podzielone pomiędzy MSW, wojska wewnętrzne (obecnie "Rosgwardia"), FSB, Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych i innymi strukturami siłowymi. Obecnie podjęto decyzję aby ich nie rozpraszać, a przekazać ich główną część Ministerstwu Obrony. Formowanie pierwszych jednostek i pododdziałów obrony terytorialnej w armii rosyjskiej rozpoczęto jeszcze w latach 2014-2015.

W czasie pokoju, dywizja OT, to "pusta" jednostka, gdzie służy tylko kilku kadrowych żołnierzy. Dopiero w razie rozpoczęcia działań wojennych lub kryzysu do dywizji zostają wezwani rezerwiści w potrzebnej liczbie. Dokładna struktura dywizji jest nieznana, ale prawdopodobnie wchodzi w nią kilka batalionów OT, ich żołnierze poruszają się na samochodach ciężarowych, są uzbrojeni w lekką broń strzelecką i kilka moździerzy. 47 Dywizja OT prawdopodobnie podlega dowództwu Floty Czarnomorskiej. Obiekty chronione przez OT są nie tylko wojskowe, ale też mosty, tunele, węzły drogowe i kolejowe, elektrownie, obiekty administracyjne i inne.

Również na Białorusi już kilka lat temu sformowano wojska OT i przećwiczono niektóre pododdziały, między innymi przy polskiej granicy w ubiegłym roku. Prezydent Łukaszenka nakazał gubernatorom regionów, aby podnieśli swoje wykształcenie wojskowe gdyż będą kierować obroną terytorialną na swoim terenie. Mają oni też zapewnić dostawy sprzętu i zaopatrzenia. Kilka dni temu zaś, władze Białorusi rozpoczęły ćwiczenia z mobilizacją żołnierzy OT przy granicy z Rosją, rozwijając jedną kompanię w obwodzie Mohylewskim. Jej żołnierze zostali zakwaterowani w sali gimnastycznej miejscowej szkoły pedagogicznej, zaprzysiężeni i przystąpili do ćwiczeń pod Lenino, 15 km od granicy z Rosją. W każdym rejonie wzdłuż granicy z Rosją ma powstać taki pododdział OT złożony z rezerwistów. Niedawno władze Białorusi zmieniły doktrynę obronną, wg. niej, obecnie największym zagrożeniem jest wojna hybrydowa.

Na Ukrainie po rozpoczęciu konfliktu z Rosją również zaczęto tworzyć (początkowo oddolnie) bataliony obrony terytorialnej w poszczególnych obwodach, jednak zostały one szybko skierowane na wschód, zmotoryzowane lub zmechanizowane i w większości wcielone do brygad wojsk operacyjnych. Niektóre bataliony OT połączono i utworzono z nich nowe brygady zmechanizowane wojsk operacyjnych. OT jako rodzaj wojsk, jednak pozostała. Podlega ona obecnie dowódcy Wojsk Lądowych poprzez sztaby dowództw operacyjnych (okręgów) i stref OT.  Tym ostatnim podlegają obwodowe (wojewódzkie) komisariaty wojskowe. Każdy obwodowy komisariat wojskowy formuje samodzielny batalion strzelców i kompanię ochrony komisariatu. Będące niżej w strukturze, rejonowe lub miejskie komisariaty wojskowe (odpowiednik naszego WKU ale na szczeblu powiatu), organizują kompanię ochrony oraz "zagony" obrony. "Zagon" obrony liczy 278 żołnierzy i składa się z 9 plutonów strzelców uzbrojonych w kbk AK, PKM, RPG-7. Na Ukrainie, za Janukowycza w 2013 roku (trochę podobnie jak w Polsce) pozostawiono tylko dwa dowództwa operacyjne wojsk lądowych w Równem i Dniepropietrowsku. Jednak po rozpoczęciu wojny z Rosją, stwierdzono że istnienie okręgów wojskowych jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania systemu obronnego. W styczniu bieżącego roku utworzono 4 dowództwa operacyjne (okręgi wojskowe): wschodnie, północne, południowe i zachodnie.

15 wrz 2016

Jaka będzie OT - część 3: znak wilka

W Sejmie zebrała się podkomisja rozpatrująca problemy związane z tworzeniem wojsk OT na której wystąpił szef biura ds. OT, płk. rez. dr Kwaśniak. Powiedział on że decyzję o formowaniu nowego rodzaju wojsk (Tak! kilkukrotnie powtórzył "rodzaj wojsk" mówiąc o wojskach OT, a nie "rodzaj sił zbrojnych" - może więc OT będzie samodzielnym rodzajem wojsk, jak wojska pow-desantowe w Rosji, to by miało sens!) podjęto po analizie zagrożeń z której wynikło że istnieją zagrożenia hybrydowe. W związku z tym, wojska OT mają posiadać zdolności operacyjne do działań antydywersyjnych, antyterrorystycznych i antykryzysowych. Konieczność stworzenia tych nowych zdolności wymusi potrzebę opracowania nowej doktryny działań którą nazwano roboczo "doktryną nasycenia środowiska walki". Wiąże się to z koniecznością stworzenia struktury opartej na modelu "kompania w powiecie". Jednak kompania to początek, z czasem struktura będzie rozbudowywana o kolejne kompanie aż do batalionu w powiecie, co byłoby ideałem.

Kwaśniak poinformował że w województwie warmińsko-mazurskim będzie 3 bataliony OT po 5-6 kompanii, oraz batalion tak zwany "miejski" - w stolicy województwa, Olsztynie. W każdym mieście wojewódzkim będzie taki dodatkowy batalion. Jak powiedział, jest to też za mało, w przyszłości powinno być tam więcej wojska. Jak powiedział, w sumie będzie "sześćdziesiąt kilka batalionów" (przejęzyczenie? - wcześniej mówiono o 86 batalionach) i "ponad 300 kompanii".

Batalion będzie się składał najczęściej z 4-5 kompanii piechoty i kompanii wsparcia. Ponadto, pozostałe elementy batalionu bardzo podobne jak w batalionach wojsk operacyjnych - pluton strzelców wyborowych, podobny sztab, rozpoznanie, aby istniała możliwość współdziałania. Kompania będzie liczyła około 150 żołnierzy.

Podał że policja jest przychylna żeby broń dla OT trzymać w komendach powiatowych policji, a tam gdzie nie ma miejsca, będą kontenery, przewożone do komend policji na czas szkolenia sobotnio-niedzielnego z dowództwa batalionu. Większość zajęć będzie się odbywała w powiecie ale część, np. ze szkolenia ogniowego, będzie musiała być przeprowadzana w innym powiecie bo mamy średnio tylko 2-3 strzelnice na województwo. Powiedział też że "będziemy budowali strzelnice". Tak więc nie tylko na początku inwestycje będą spore bo również część budynków dla dowództw brygad i batalionów wymaga adaptacji lub remontu. W tym miejscu odnotujmy że część samorządów wykazuje daleko posuniętą chęć współpracy w tym pomocy materialnej i przekazywania infrastruktury, o czym wspomniał Kwaśniak w części odpowiedzi na pytania posłów. Ponadto dodał, że gen. Pączek przygotował finansowanie i są to sumy kilkukrotnie mniejsze niż w przypadku wojsk operacyjnych.

"Chcemy postawić nie na kuchnie polowe ale na racje żywnościowe które nasz przemysł produkuje.Nie wiem jak po tygodniu czy po miesiącu, ale na sobotę i niedzielę nasi żołnierze by się nie obrazili." Normalnie, na jedną kompanię przypada w wojsku kuchnia polowa, co wymagałoby zakupu ponad 300 kuchni polowych. Jednak prawdopodobnie żołnierze wojsk OT, tak związani ze społeczeństwem, w czasie wojny i kryzysu będą karmieni przez cywilów (przynajmniej tak chyba kalkulują w biurze ds. OT).

- Sprzęt jeżdżący - samochody do przewozu drużyny czy plutonu piechoty oraz motocykle i quady (chyba większość z mobilizacji) dla pododdziałów rozpoznawczych.

- Sprzęt inżynieryjny - dwa przykłady: koparka czy uniwersalna maszyna inżynieryjna, można użyć ją do kopania okopów czy zapór (w tym miejscu przewodnicząca zebraniu, poseł A.M. Siarkowska przerwała wypowiedź Kwaśniaka, widocznie jak większość entuzjastów OT nienawidzi słuchać o kopaniu okopów - nie tak było na filmie o"Hubalu").

- Tradycja i morale to fundament każdej armii. Nawiązujemy do poezji Zbigniewa Herberta, pierwsza zwrotka wiersza "Wilki" - znaczek na ramieniu będzie przedstawiał wilka z otwartą paszczą, który będzie wyrażał taktykę i tworzył ducha bojowego, to na razie projekt. Orzeł wojsk OT, flaga dowództwa, itd. to jest w przygotowaniu.
Symbolem wojsk OT ma być głowa wilka z otwartą paszczą, podobnie jak w rosyjskiej 45 Brygadzie Specnazu. Łatwo będzie się zintegrować w lesie... Specnaz ma w tym doświadczenie.

Wilki
Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w białym śniegu
Żółtawy mocz i ślad ich wilczy.

Przegrali bój we własnym domu
Kędy zawiewał sypki śnieg
Nie było komu z łap wyjmować cierni
I gładzić ich zmierzwioną sierść.

Nie opłakała ich Elektra
Nie pogrzebała Antygona
I będą tak przez całą wieczność
We własnym domu wiecznie konać

Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w kopnym śniegu
Ich gniew, ich rozpacz i ślad ich wilczy.

Zbigniew Herbert

Zaiste budująca pieśń dla OT, mocz, przegrana, konanie i rozpacz... Zwiększenie budżetu MON o 0,5% PKB, pozwoliłoby podwoić wydatki na modernizację lub skrócić ją w czasie o połowę. Kolejne pół procenta pozwoliłoby odbudować brygady zmotoryzowane na wschodzie Polski i zwiększyć intensywność szkolenia. To by prawdopodobnie wystarczyło żeby Polska mogła się obronić nawet samodzielnie. Czy kiedyś doczekamy się MONa który powie, tak jak generał Schwartzkopf, że "nie trzeba bohaterów"? I kto dał Panu prawo, Panie Macierewicz, skazywać kolejne pokolenie na bohaterską śmierć tylko z tego powodu że boi się Pan głośno zażądać dodatkowego procenta PKB na obronę?

- Trwa pierwszy etap formowania 3 pierwszych brygad. Grupy założycielskie składają się z 20-30 żołnierzy, rozpoczęli formowanie batalionów, szykują dokumentację mobilizacyjną, tak żeby w marcu 2017 rozpocząć szkolenie. Brygady są gotowe w 30-40%.

- Drugi etap - mamy wstępnie wytypowane obiekty gdzie będą siedziby dowództw brygad i batalionów, trzeba już podjąć prace remontowe, adaptacyjne.Przygotowujemy się już do tworzenia 3 kolejnych brygad. Pod koniec 2019 planujemy żeby te 6 brygad było zorganizowane. Proces szkolenia całości zakończy się dopiero w 2023 roku.

W kolejnych latach też będzie kierowanych 100-150 kandydatów na oficerów wojsk OT. Tak, żebyśmy mieli w końcu ok. 4000 oficerów, w tym dowódców plutonów. Służba w OT jest początkiem kariery oficera, może on przejść do wojsk operacyjnych i zostać dowódcą kompanii zmechanizowanej jeśli będzie miał taką ambicję.

- Kluczową sprawą jest zintegrowanie OT z wojskami operacyjnymi. WO powinny opracować nową doktrynę i koncepcję strateg. oper. obronnej. Same wojska OT nic nie dadzą, dopiero w ramach systemu obronnego mogą stworzyć efekt synergii. Celem jest stworzenie powszechnego systemu OT. On musi obejmować całe państwo. OT jest tylko jego narzędziem. Dlatego tak istotne jest uzyskanie efektu integracji z samorządem i społeczeństwem.

- Zadania w czasie P:
1 Bliska współpraca z administracją rządowa i samorządową.
2 Rozwijanie patriotyzmu w społecznościach lokalnych.
3 W sytuacji kryzysu niemilitarnego (np. klęska żywiołowa) - ochrona ludności i wsparcie władz samorząd.

- W czasie W. podstawowym zadaniem OT będzie wspieranie wojsk operacyjnych. Tam gdzie będzie prowadzona Strategiczna Operacja Obronna (a będzie to prawdopodobnie obszar 2-3 województw), tam wojska OT będą podporządkowane i będą blisko współdziałać z WO. Najczęściej na skrzydłach, w lukach. Zaś w tyłowej strefie działań, będą prowadziły działania AT i antydywersyjne.

Ostro skrytykował wypowiedź płk. Kwaśniaka, emerytowany wykładowca AON, płk. Marczak.
- Bzdury! Przyszłość jest zmienna i nieprzewidywalna! Wojny hybrydowe to są duperele! To są sprawy dla policji a nie OT! (tu ma rację - dlaczego MON ma finansować walkę z dywersją i terroryzmem, co należy przecież do zadań policji?). Problemem (który musimy podjąć) jest uczynić Polskę niepokonaną! A zagrożenie od 1000 lat jest takie samo - ze wschodu i z zachodu. Oni zawsze chcieli nas zniszczyć, unicestwić, wymazać! Patrzmy na Finlandię - wydają na zbrojenia 3 razy mniej, mają 60 tys. wojsk operacyjnych i 230 tys wojsk OT, 80% społeczeństwa wyszkolonego wojskowo. Proponowałbym, jak mówimy OT, zawsze wiązać to z wojskami operacyjnymi. Przywrócić powszechne szkolenie wojskowe, nie jak to nazywają pacyfiści "obowiązkowy pobór", ale 2-3 miesiące, dla studentów 1,5 miesiąca!

Poseł Siarkowska (Kukiz15) od początku miała przygotowane pytanie, które powtarzała kilkakrotnie "co to jest OT" adresując je do dr. Kwaśniaka, a gotową odpowiedź miał wygłosić płk. Marczak. Widać że ta para od początku miała założona tezę którą chciała przycisnąć Kwaśniaka do muru. Marczak zresztą powtarzał tezy Romualda Szeremietiewa o decydującej roli obrony terytorialnej dla obrony strategicznej państwa, co jest niebezpieczną bzdurą.

Przyglądając się dyskusji w sejmie, odnosi się wrażenie, że w polskiej dyskusji o obronie, ton stara się narzucać hałaśliwym szeptem sufler ze wschodu.
Obecny MON stara się wypośrodkować pomiędzy dwiema fałszywymi koncepcjami, przy których na Kremlu otwieraliby szampana. Obydwie te narzucane Polsce koncepcje - realizowana do niedawna koncepcja "małej ale sprawnej armii zawodowej" profesora Kozieja i suflowana coraz głośniej koncepcja drugiego "tuza" AON, Szeremietiewa - dużej partyzanckiej "armii krajowej", są szkodliwe i nie zapewnią bezpieczeństwa Polsce. Każda skrajność jest szkodliwa i o tym powinni pamiętać w MON! Dziwne że nikt nie mówi o dużej normalnej armii. Nawet Macierewicz, zamiast odbudować dywizję zniszczoną przez Klicha, buduje lekkie brygady OT z kompaniami równo rozproszonymi po wszystkich powiatach kraju. Tak jakby z Zielonej Góry można było walczyć za pomocą kbk Beryl i moździerzy LM60D z Rosjanami atakującymi Białystok .

Wojska OT są potrzebne, ale jako komponent pomocniczy. Jeżeli pan G. Kwaśniak mówi o Strategicznej Operacji Obronnej obejmującej obszar 2-3 województw, to znaczy że rozważamy wyłącznie konflikt lokalny. Po co w takim razie utrzymywać kilkanaście brygad lekkiej piechoty przeznaczonych do działań w pozostałych województwach? Nie lepiej już, jeżeli jest to rzeczywiście potrzebne, przeznaczyć te pieniądze na policję? Główne zagrożenie militarne jest na wschodzie i płn. wschodzie. Potrzebne są więc na wschodzie i płn. wschodzie brygady zmotoryzowane - mobilne, odporne, z własną artylerią. Może trzeba 9 BPanc z Braniewa przeformować w brygadę zmechanizowaną a 20 BZ w brygadę zmotoryzowaną. Z pewnością potrzebne są  brygady w Białymstoku, Siedlcach, Białej Podlaskiej, przy podejściach do Warszawy, ale w pozostałych województwach powinny wystarczyć bataliony zmotoryzowane podległe wojewódzkim sztabom wojskowym. Jeżeli bataliony, to niech by miały cały sprzęt i dowództwa w jednej, dwóch bazach wojsk operacyjnych w danym województwie, a nie rozproszony po powiatach, żeby niepotrzebnie nie mnożyć kosztów utrzymania infrastruktury!
Jeśli będziemy mieli więcej brygad na wschodzie, nie będziemy musieli odbijać utraconego terenu. Trzeba więc też zmienić strukturę wojsk operacyjnych. W obronie liczy się przede wszystkim piechota a nie czołgi. Może warto zmniejszyć liczbę czołgów w batalionie czołgów z 4 do 3 kompanii a w miejsce czwartej kompanii czołgów, dać kompanię zmechanizowaną. Dzięki temu moglibyśmy utworzyć kilka dodatkowych brygad zmotoryzowanych korzystając z posiadanego uzbrojenia. Wtedy większość posiadanych sił będzie można skierować do strefy prowadzenia obrony w tych 2-3 województwach, a nie marnować ich na pilnowanie tych 80% terytorium na których nie toczą się działania bojowe. Na wschodzie można utworzyć kompanie OT przy większych miastach, ale tworzenie rozproszonych kompanii po wszystkich powiatach w kraju, to wyrzucanie pieniędzy MON w błoto.

Pełny zapis posiedzenia podkomisji w Sejmie.

Rosja - nowa armia w Południowym Okręgu Wojskowym

Przy okazji strategicznych ćwiczeń dowódczo-sztabowych Kawkaz-2016, szef sztabu rosyjskich sił zbrojnych, W. Gierasimow poinformował, że wzięły w nich udział dowództwa i sztaby formowanej nowej 150 Dywizji Zmechanizowanej dyslokowane pod Rostowem nad oraz nowo formowanej na kierunku południowo-zachodnim armii ogólnowojskowej. Informacje o planach tworzenia nowej armii w Południowym Okręgu Wojskowym pojawiały się już wcześniej. Obecnie w okręgu są 2 armie ogólnowojskowe: 49, z dowództwem w Stawropolu i 58, z dowództwem we Władykaukazie. Dowództwo nowej armii będzie prawdopodobnie rozmieszczone w Rostowie nad Donem, w pobliżu granicy z Ukrainą, jej częścią będzie 150 Dywizja.
Obecnie w europejskiej części Rosji formuje się 4 nowe dywizje i armię. Formowanie wszystkich tych jednostek będzie zakończone do połowy 2017 roku. Wcześniej sformowano 1 Armię Pancerną i 2 dywizje pod Moskwą oraz zmieniono dyslokację dowództwa 20 Armii i przesunięto kilka brygad z pod Uralu pod granicę z Ukrainą i Białorusią.

9 wrz 2016

Jaka będzie OT - część 2: osy i jeże

Napływają nowe informacje na temat tworzonych wojsk Obrony Terytorialnej. Płk. Artur Dębczak, zastępca dyrektora Biura ds. Utworzenia OT, w wywiadzie dla PZ podczas MSPO 2016 w Kielcach, powiedział kilka interesujących rzeczy, które można po przecedzeniu streścić w punktach:

* Nie przewiduje się tworzenia specjalistycznych batalionów OT (tu pułkownik uchylił się od pytania o szczegółową strukturę batalionów, nasycenie pododdziałami specjalistycznymi).

* Nie przewiduje się przenoszenia istniejących obecnie jednostek ochrony i obrony obiektów (oioo) do OT (słusznie) i nie będą tworzone bataliony oioo w OT (w pierwszej przymiarce przewidywano że większość batalionów OT w centrum i na zachodzie Polski będzie miała profil jednostek oioo, jednak to niepotrzebnie komplikowałoby system - gdy np. bazę lotniczą Sił Powietrznych chroniłby batalion oioo innego rodzaju sił zbrojnych jakim ma być OT, byłoby to nawet niebezpieczne bo wydłużałoby łańcuch dowodzenia).

* Struktury kompanii OT nie będą takie same we wszystkich jednostkach. Pododdziały będą się różniły strukturą i wyposażeniem. Przykładowa kOT będzie się składała z pododdziałów dowodzenia, zabezpieczenia, plutonów piechoty... (można oczekiwać że w poszczególnych powiatach kompanie OT będą miały np. 2 lub 3-4 plutony piechoty).

* Jeśli chodzi o podstawowe uzbrojenie, nie będą inaczej wyposażone niż wojska operacyjne. Chcemy żeby wojska OT były wyposażone lekko, żeby były mobilne. Przewidujemy moździerze, wyrzutnie plot (tak!), żeby zachować mobilność (a więc można oczekiwać że w pododdziale dowodzenia brygady może być np. drużyna ppzr i to wszystko, działek ZU-23-2 raczej nie będzie). Prawdopodobnie przyjęto zasadę że wszystko co przenośne (jak Grom czy LM-60D) - tak, ale co trzeba ciągnąć lub przewozić samochodem (jak ZU-23-2, czy moździerz 98 mm) - już nie. Taka koncepcja jest zrozumiała na tym etapie, o czym dalej.

* Sprzęt transportowy: przewiduje się samochody osobowo-terenowe, quady, motocykle (w innym miejscu informowano o samochodach 4x4 i 6x6 oraz łodziach).

* Przewidujemy że jednostki przewidziane do działań nieregularnych będą musiały mieć inny rodzaj zabezpieczenia logistycznego niż  jednostki przewidziane do zabezpieczenia działań wojsk operacyjnych. Tu, trochę przypadkiem, wypłynęła informacja że przewiduje się tworzenie jednostek przewidzianych do działań nieregularnych. Będą to prawdopodobnie niektóre kompanie (plutony?) OT głównie na wschodzie kraju. Ich liczba zależy od tego jak głęboko zamierzamy się cofać. Jest to dobre rozwiązanie bo trzeba pamiętać że obecnie Siły Zbrojne są za słabe żeby zatrzymać przeciwnika już na samej granicy, choć technicznie i finansowo nie przekracza to możliwości Polski.

* Nie przewiduje się znacznego zróżnicowania w sprzęcie pomiędzy województwami. Różnice będą natomiast w szkoleniu, co zrozumiałe. Nacisk na inne umiejętności będzie np. w rejonach górskich a inne w nadmorskich.

Podsumowując, będą prawdopodobnie 3 główne typy kompanii bojowych OT:

1 - kompanie piechoty o strukturze i uzbrojeniu analogicznym jak kompanie piechoty zmotoryzowanej lub desantowe wojsk operacyjnych (z wyjątkiem tr.opanc/bwp). Chociaż tu można by pomyśleć o wyposażeniu ich w samochody lekko opancerzone.

2 - kompanie lub plutony piechoty przewidziane do działań nieregularnych, o strukturze i uzbrojeniu podobnym do pododdziałów wojsk specjalnych. Tu może nie być np. karabinu maszynowego w każdej drużynie. Zamiast tego może być np. jedna drużyna klasycznej piechoty w każdym plutonie, lub jeden klasyczny pluton piechoty w kompanii (a pozostałe lżejsze, zamiast erkaemów i rgppanc - karabinek maszynowy i granatniki jednorazowe a strzelcy wyposażeni w większą liczbę różnorodnych celowników).

3 - Kompanie i plutony ochrony, mające najprostsze uzbrojenie, bez rgppanc, moździerzy i granatników. Jeden rkm na pluton.

Brakuje tu czwartego punktu - pododdziałów ciężkich, przewidzianych do obrony szczególnie ważnych rejonów, obiektów i kierunków, zwłaszcza na "ścianie wschodniej". Mogłyby to być bataliony lub, na początku, tylko kompanie i plutony o strukturze podobnej do tej, jaką w latach 1990 miały pododdziały 6 BDSz, gdzie w każdej drużynie był jeden zestaw ppk. Pluton miałby 3 lub 4 drużyny, w każdej po 1-2 ciężkie granatniki ppanc takie jak panzerfaust 3, lub ppk o zasięgu do 1-2,5 km, 1-2 rkm 7, 62 mm i 1-2 granatniki rewolwerowe 40 mm lub moździerz 60 mm. W sumie w plutonie byłoby 3-8 cgppanc/ppk, 3-8 rkm, 3-6 granatników 40 mm, 1-2 moździerze 60 mm. Poza tym kbk, granatniki przeciwpancerne jednorazowe, granaty, miny. W kompanii - pluton wsparcia z moździerzami 98 mm i ppk takimi jak Spike LR, w batalionie ciężkim - bateria moździerzy 98/120 mm, bateria haubic 122 mm Goździk, bateria ppk, pluton saperów. Można też wykorzystać posiadane wycofane z linii czołgi T-72 i BWP-1 jako opancerzone punkty ogniowe - pluton na kompanię lub pluton - kompania na batalion. Takich ciężkich batalionów OT nie byłoby wiele, mogłoby to być 1-2 w każdej z brygad na wschodzie Polski po jednym na każdym kierunku operacyjnym i przy podejściach do miast wojewódzkich i stolicy.


Na początku transformacji ustrojowej, w latach 1990, Polskę odwiedził prof. Zbigniew Brzeziński. Był wtedy szczególny czas, Upadł Układ Warszawski, Polska odzyskała niepodległość, rozpadał się ZSSR, trwały walki o władzę w Rosji. Napięcie było trochę podobne do dzisiejszego. Pytany o to jak powinny wyglądać polskie Siły Zbrojne, Brzeziński odpowiedział że jego zdaniem powinny się składać z trzech części, które nazwał obrazowo "wilkami, jeżami i osami".

 Wilki to oczywiście wojska operacyjne - brygady zmechanizowane i pancerne. Osami można nazwać wojska specjalne, ewentualnie kawalerię powietrzną, ale jest ich za mało żeby nękając, zniechęciły rosyjskiego niedźwiedzia do buszowania na naszym terytorium. Powinno być ich więcej. Lekkie pododdziały OT, przeszkolone do działań nieregularnych, świetnie wpisują się w koncepcję odpowiedniego pomnożenia liczby "os". Brakuje jednak nadal "jeży"! Ich rolę powinny pełnić jednostki OT uzbrojone w artylerię i czołgowe punkty ogniowe podobnie jak opisane wcześniej rosyjskie bataliony karabinów maszynowych i artylerii. Polska nadal posiada dużą liczbę wycofanych z szyku wojsk operacyjnych haubic 122 mm 2S1 Goździk i czołgów T-72. Niewykorzystanie ich w momencie zagrożenia byłoby zbrodnią.

Jeżeli w OT nie będzie batalionów silniej uzbrojonych, nie powinniśmy mówić o Obronie Terytorialnej, a tylko o "partyzantce terytorialnej". Tylko silnie uzbrojony w ciężki sprzęt opancerzony i okopany batalion może na jakiś czas zatrzymać ciężką brygadę przeciwnika. Nie zrobią tego lekkie bataliony partyzantów, pozbawione artylerii i z kompaniami rozproszonymi po powiatach. Na głównych kierunkach operacyjnych powinny być "jeże" czyli bataliony ciężkie OT. Również w strukturze batalionów lekkich OT powinien być komponent ciężki, np. kompanie cięzkie lub plutony wsparcia w kompaniach lekkich. Drużyna karabinów maszynowych (2 rkm i granatnik) może być w niektórych lekkich plutonach. W ten sposób obrona zyska na trwałości a przeciwnik poczuje większą niepewność.


Czytaj też na tym blogu:

Jaka będzie obrona terytorialna

Rosyjskie rejony umocnione

8 wrz 2016

Serią z Kielc

Najciekawsze wieści z MSPO 2016 w Kielcach i okolic w telegraficznym skrócie.

* W grudniu powinna zostać podpisana umowa na dostawy kolejnych dywizjonów armatohaubic Krab.  Do końca roku MON planuje podpisać umowy na dostawę ppzr Piorun, baterii Pilica i wiele innych, mniej znanych projektów. Będzie to dotyczyć np. sprzętu optoelektronicznego, broni strzeleckiej, kamizelek kuloodpornych czy hełmów. Omawiane wyposażenie trafi m. innymi na wyposażenie nowo formowanych wojsk Obrony Terytorialnej.
* Przed końcem roku MON planuje rozpocząć postępowanie w programie Narew (obecnie trwa etap dialogu technicznego).
* PGZ nie posiada w ofercie między innymi pojazdu oficera łącznikowego 4x4, dlatego umowa finalna na program Homar nie zostanie podpisana do końca roku. (!!!)
* Zmodyfikowane wymagania t-t dla programu Gepard, dopuszczające zwiększoną masę wozu, miały być gotowe do k. sierpnia jednak nadal nie zostały oficjalnie podane. Nieoficjalnie mówi się że masa będzie zwiększona do ponad 40 ton.
* ZM Tarnów pokazały w Kielcach zdalnie sterowany moduł ZSMU A5 wyposażony w możliwość montażu 2 rodzajów uzbrojenia i stabilizację. Moduł można uzbroić na przykład w wkm 12,7 mm i km 7,62 mm lub granatnik automatyczny 40 mm i km 7,62 mm.
* ZM Tarnów pokazały moździerz komandoski LM-61K dostosowany do amunicji NATO (z lufą o średnicy o 1,2 mm większej niż w modelu używanym w WP).
* ZMT pracują nad zmodernizowanym kb wyb. 12,7 mm nazywanym roboczo Tor-2, o masie zredukowanej o 3 kg i krótszej o 100 mm lufie w stosunku do starej wersji.
* ZMT realizują duże kontrakty dla krajów afrykańskich, bliskiego i dalekiego wschodu. Między innymi blisko 200 nowych zestawów ZU-23-2, karabiny UKM-2000P i 8,6 mm kb snajperskie Alex-338 i 12,7 mm kb snajperskie. W tym roku mają osiągnąć rekordową sprzedaż na sumę prawie 40 mln zł.
* Wiceminister Bartosz Kownacki powiedział że prognozuje się iż wydatki na modernizację techniczną Sił Zbrojnych RP do roku 2026 wyniosą ponad 160 mld zł.
* "Środki na modernizację polskiej armii powinny być zwiększone, zasadniczo zwiększone" - podkreślił Bartosz Kownacki. Jak dodał, problemem Programu Modernizacji Technicznej jest "fakt, że zadania, które są nałożone w ramach tego programu są dużo większe aniżeli możliwości finansowe polskiego państwa". Kownacki podkreślił, że zbyt rozciągnięte w czasie programy (tak jak to miało miejsce dotychczas), kosztują o wiele więcej.
* Nowy PMT który ma być zatwierdzony przez szefa MON w połowie września, jest "zdrową kontynuacją" poprzedniego, tylko dostosowaną do nowych realiów, powiedział Kownacki.
* Minister A. Macierewicz powiedział że podjęto decyzję iż BMS dostarczy PGZ (prawdopodobnie spółka Radwar). Prawdopodobnie umowa będzie podpisana jeszcze w tym roku. Dotychczasowi prywatni oferenci nie mogli dojść do porozumienia odnośnie praw własności, co opóźniło projekt o kilka lat.
* Minister Macierewicz poinformował że podpisał decyzję o wystosowaniu zapytania LOR do rządu USA w sprawie zamówienia systemu Patriot dla programu Wisła. Dwie baterie wyposażone w system IBCS mają być dostarczone do 2019 roku a pozostałe 6 z radarem dookólnym, po tym okresie.
* Wiceminister B. Kownacki poinformował, że równolele z zapytaniem LOR w sprawie Patriotów, MON kieruje zapytanie do konsorcjum MEADS. Kownacki powiedział że jeśli konsorcjum MEADS zaoferuje lepsze rozwiązania w programie Wisła, "zastanowimy się co zrobić".
* FB Radom pokazała karabinek MSBS dostosowany do amunicji 7,62 mm x 39. Dostosowanie broni do tego naboju wymagało jedynie wymiany lufy, zamka i magazynka.
* OBRUM Gliwice zademonstrował czołg PT-16 będący modernizacją czołgu PT-91, ze wzmocnionym opancerzeniem i armatą kalibru 120 mm ładowaną z magazynu w tyle wieży.
* Zakład Rosomak z Siemianowic Ślaskich zaprezentował transportery Rosomak w wersji rozpoznawczej R1 i R2. Ten pierwszy wyposażony jest w wysuwany maszt z głowicą optyczną i radarem rozpoznawczym pola walki. Jego masa wzrosła do 23,3 t, a prędkość pływania spadła do 8 km/h. Obydwa wozy posiadają panoramiczną głowicę optyczną i mikrofonowy system akustycznej detekcji strzału umieszczone na wieży Hitfist-30P. W skład wyposażenia wchodzą też dodatkowe radiostacje i APU. R2 jest pozbawiony masztu, przedstawiono go w wersji z dodatkowym opancerzeniem (masa 26 ton), niepływającej, jest to prawdopodobnie wersja przygotowana pod eksport, MON chciał obie wersje pływające. Wozy czekają jeszcze badania zakładowe a potem państwowe. MON zamierza kupić 50 wozów ale zamówienie może się zwiększyć.
* PZL Świdnik przestawił wariant śmigłowca W-3PL Głuszec uzbrojony w ppk Spike-ER o zasięgu 8 km izraelskiego koncernu Rafael. WP posiada obecnie 8 śmigłowców W-3PL, dysponują one wyłącznie pociskami niekierowanymi. Śmigłowiec byłby zdolny do przenoszenia maksymalnie 12 pocisków. Masa dodatkowego wyposażenia, jakie należałoby łącznie zainstalować na śmigłowcu W-3PL w celu dostosowania do pocisków Spike-ER wynosi poniżej 40 kg. Firma proponuje też nowe łopaty kompozytowe wirnika nośnego, polepszające znacznie parametry lotu i zmniejszające zużycie paliwa.
* PGZ pokazała mały model pza Loara na podwoziu koreańskiej haubicy K9 używanym w polskim systemie Krab.
* Płk dr. Kwaśniak, szef biura ds. OT MON, na konferencji dot. OT towarzyszącej wystawie w Kielcach, powiedział, że struktura OT będzie się rozwijała. W niektórych powiatach trzeba będzie utworzyć więcej kompanii OT.
* Jako uzbrojenie i wyposażenie dla OT proponuje się kbk Beryl/Mini Beryl, km UKM2000P, kbw BOR, granatniki jednostrzałowe GSBO-40/GPBO-40, Moździerze lekkie LM-60D, sprzęt optyczny, nokto i termowizyjny, elektroniczny i łączności, pojazdy 4x4 i 6x6, łodzie, zestawy ppk.
* Firma Lubawa pokazała makiety pneumatyczne batalionu zmechanizowanego który można ustawić w godzinę.
* WITI wspólnie z PSO Maskpol, Instytutem Optoelektroniki WAT, PCO (lider konsorcjum), firmą Andropol i Instytutem Włókiennictwa przedstawił nowe propozycje wzorów maskujących umundurowania polowego dla programu Tytan. Zestaw wzorów maskujących zawiera kamuflaż wiosenno-letni oraz jesienno-zimowy (dla bezśnieżnej zimy) dla warunków środkowoeuropejskich. Przygotowano również wzory pustynny i śnieżny.
* Gen. bryg. A. Duda powiedział że spodziewa się że program Tytan będzie dedykowany również dla OT.  Przewidywany początek wdrażania Tytana to 2019 rok.
* ITWL przedstawił wielozadaniowego mini-bezpilotowca rozpoznawczo-bojowego NeoX w układzie latającego skrzydła z wingletami i napędem z tyłu.WP kupiło już 6 zestawów, 2 zestawy sprzedano za granicę. Masa własna - 9-11 kg, rozpiętość 2,59 m, długość 1,48 m, długotrwałość lotu - 90-100 minut w zal od war. atmosf. przy max v wiatru do 12 m/s, silnik elektr umożl rozwinięcie prędkości 50-170 km/h.Pułap operacyjny to 100-1000 m max pułap - 4000 m.Czas przygotowania do startu z wyrzutni - 5 minut.W wersji rozpoznawczej posiada głowicę z kamerą światła dziennego dużej rozdzielczości z 30 x zoomem optycznym i kamerą termowizyjną. W wersji bojowej, w miejsce głowicy obserwacyjnej można zamontować kilka typów głowic bojowych z własnymi kamerami. Głowica z wkładką kumulacyjną ma przebijalność 240 mm.
* Polscy decydenci są zainteresowani 30 mm armatą napędową M230LF (odmiana działka lotniczego M230 z AH-64), która może być uzbrojeniem pojazdów Wojsk Specjalnych kupionych w programie Pegaz. 

7 wrz 2016

Czołg PT-16 w ciągu 2 lat?

Na wystawie MSPO 2016 w Kielcach, Gliwicki OBRUM zademonstrował czołg PT-16 będący głęboką modernizacją czołgów rodziny T-72 i PT-91.


Czołg ma zmodernizowany system kierowania ogniem i nową armatę kalibru 120 mm. Jest to słowacka przekalibrowana armata 125 mm. Dzięki zmianie kalibru, można w niej używać amunicji scalonej, takiej samej jak w Leopardach 2, o znacznie większej przebijalności. Hydrauliczne napędy wieży i armaty zastąpiono elektrycznymi, bezpieczniejszymi dla załogi. Dotychczasową wieżę osłonięto z przodu, z boków i z góry dodatkowym pancerzem modułowym zwiększającym ochronę balistyczną do ok. 800 RHA. Z tyłu wieży umieszczono moduł magazynująco-ładujący amunicję do armaty mieszczący 22 naboje, został on osłonięty dodatkowo pancerzem listwowym. Stary, karuzelowy magazyn amunicji został usunięty. Na dachu wieży umieszczono panoramiczny, stabilizowany celownik dowódcy i nowy celownik działonowego oraz zdalnie sterowany moduł uzbrojenia.


 Masa czołgu wynosi 47,5 tony. Kadłub jest osłonięty fartuchami z boków i z przodu. Istnieje również możliwość zamontowania dodatkowych modułów opancerzenia kadłuba. Wiąże się to z modernizacją układu napędowego. Oferowane 3 pakiety modernizacyjne układu napędowego: 1 - podniesienie mocy silnika do 1000 KM (silnik produkcji serbskiej), 2  - silnik 1000 KM w wersji z automatyczną skrzynią biegów w postaci powerpacka, 3 - powerpack z silnikiem 1200 KM.


 Jak podkreśla Tomasz Kurczek, członek zarządu OBRUM Gliwice, proponowane rozwiązanie jest konkurencyjne cenowo i firma jest w stanie zaoferować je wojsku w przeciągu 2 lat. Prezentowany pakiet dowodzi że głęboka modernizacja polskich czołgów rodziny T-72 i PT-91 jest możliwa i jest najtańszą i najszybszą metodą pozyskiwania uzbrojenia odpowiadającego potrzebom współczesnego pola walki. Aby szybko podnieść możliwości naszych wojsk pancernych, należałoby w pierwszej kolejności zmodernizować kilkaset posiadanych czołgów T-72 a dopiero w następnej kolejności PT-91. Należałoby też pomyśleć o zastosowaniu silnika tego samego typu co w haubicy Krab - 1000 konnego MTU MT 881 KA-500. Choć to nieco podniosłoby cenę w stosunku do serbskiej modernizacji sowieckiego silnika W-46, byłoby jednak rozwiązaniem bardziej przyszłościowym.

Zdjęcia - OBRUM Gliwice.

5 wrz 2016

Opancerzony KrAZ do kopania okopów

 
Ukraińskie zakłady samochodowe AwtoKrAZ wspólnie z zakładem budowy wagonów, zbudowały maszynę do szybkiego kopania okopów na wysoko mobilnym podwoziu kołowym. Kołowy układ jezdny (4x4) zapewnia możliwość szybkiego przemieszczania się po drogach a szerokie, niskociśnieniowe opony o dużej średnicy zapewniają możliwość pracy w każdym terenie. Opancerzenie umożliwia pracę w pobliżu linii styczności wojsk.

Maszyna przeznaczona jest do kopania transzei i rowów w gruntach różnych kategorii a także do wypełniania zagłębień i wyczyszczania miejsc przy temperaturach od -40 do +40 stopni Celsjusza. Została ona umieszczona na bazie samochodu opancerzonego KrAZ-5233NE. Pojazd posiada opancerzoną kabinę, przedział silnikowy i zbiornik paliwa. Dla zwiększenia manewrowości odległość pomiędzy osiami samochodu skrócono z 5000 do 4000 mm. Konstrukcję ramy zmieniono aby umozliwić mocowanie różnorodnego osprzętu do robót ziemnych.

Nasze wojska inżynieryjne posiadały kiedyś kilka typów maszyn do szybkiego kopania transzei na podwoziu gąsienicowym, wieloczerpakowe BTM-3 i frezakowe MDK-2M, jednak zostały one wiele lat temu wycofane z szyku. Żołnierzom pozostała łopata i o wiele mniej wydajne, zwykłe koparki jednonaczyniowe. Zadziwiające że dziś, gdy obrona uznawana jest (słusznie) za jedną z głównych form działań, jesteśmy gorzej przygotowani do rozbudowy inżynieryjnej terenu niż w czasach Układu Warszawskiego, kiedy główną formą działań był atak. Może zamiast myśleć o rakietach i pociskach samosterujących, zacznijmy najpierw od uzupełnienia podstawowego sprzętu.

Tu materiał na temat różnych maszyn do kopania transzei i rowów używanych na Ukrainie.

4 wrz 2016

Jaka będzie Obrona Terytorialna

Zapowiedzi o sformowaniu trzech brygad OT do końca 2016 roku okazały się trochę na wyrost. W 2016 roku zostaną sformowane najprawdopodobniej tylko dowództwa i sztaby 3 brygad z pododdziałami zabezpieczenia dowodzenia w 3 miastach wojewódzkich: Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie oraz 4 bataliony OT: w wymienionych miastach i batalion w Siedlcach w województwie mazowieckim.

Podano nazwy brygad i mianowani zostali ich dowódcy, są to:
1 Podlaska Brygada OT - płk. Sławomir Kocanowski.
2 Lubelska Brygada OT - płk. Tadeusz Nastarowicz.
3 Podkarpacka Brygada OT - płk. Arkadiusz Mikołajczyk.

Zakończenie etapu organizacyjnego przewiduje się w 2019 roku.  Do tego czasu mają powstać kolejne brygady: trzy w 2017 roku (w województwach warmińsko-mazurskim i mazowieckim), pięć w 2018 (w rejonach Bydgoszczy, Gdańska, Kielc, Krakowa i  Łodzi), sześć w 2019 (pozostałe województwa).

Ogółem ma być 17 brygad OT, po jednej w każdym województwie i dodatkowa brygada w województwie mazowieckim. W każdym mieście wojewódzkim przewidywano sformowanie jednego dodatkowego batalionu. Podobnie w innych większych miastach może być dodatkowy pododdział (prawdopodobnie w byłych miastach wojewódzkich). Docelowo miano utworzyć 364 kompanie OT (po jednej w każdym powiecie) podlegające 86 batalionom. Jednak już pojawiają się sygnały, że kompanii i batalionów będzie mniej. Tymczasem kompania na powiat to za mało żeby myśleć o obronie. Rozciągłość geograficzna powiatu wynosi zazwyczaj jakieś 20-40 km. O realnej obronie można myśleć przy batalionie na powiat, i to pod warunkiem że batalion taki byłby ufortyfikowany i uzbrojony w artylerię (haubice, czołgowe punkty ogniowe - patrz artykuł o rosyjskich rejonach umocnionych). Przy kompanii na powiat, zadania OT będą ograniczały się do ochrony obiektów i działań przeciwdywersyjnych.

Brygady mają liczyć po1500-2500 żołnierzy. Pełną zdolność do działania wszystkie brygady mają osiągnąć do 2022 roku ze względu na trzyletni cykl szkoleniowy.  Szkolenie będzie się odbywało na trzech poziomach. Szkolenie na terenie powiatu ma zająć około 80% czasu. Drugim poziomem będzie szkolenie specjalistyczne w wojewódzkich ośrodkach szkolenia zlokalizowanych przy dowództwach brygad, a trzecim, krajowym, szkolenie na terenie ośrodków poligonowych, gdzie będzie można zgrywać działanie pododdziałów.

Od września mają być przyjmowani pierwsi ochotnicy. Ich liczba przewyższa oczekiwania. Jak powiedział minister Macierewicz w tv Trwam, "brakuje już miejsc jeśli chodzi o możliwości tegoroczne". Macierewicz powiedział też: "planuję że w przyszłym roku osiągniemy stan 130 tysięcy żołnierzy, a w następnym 150 tys, chociaż to ciągle za mało jeżeli chodzi o potrzeby obronne Polski". W tym ostatnim trzeba się z nim zgodzić - jeżeli od planowanych 150 tysięcy żołnierzy ogółem, odejmiemy planowane 45 tysięcy członków OT, okaże się że liczba żołnierzy wojsk operacyjnych wzrośnie tylko o około 5 tysięcy.

W tym kontekście należy uznać za słuszną koncepcję utworzenia ogólnokrajowego dowództwa wojsk "Obrony Terytorialnej Kraju" jak często lubi nazywać je minister Macierewicz. Szczupłość wojsk operacyjnych powoduje, że w razie dużej wojny brygady OT z województw zachodnich i centralnych będą musiały  zostać przegrupowane na wschód kraju.  W takim wariancie, istnienie krajowego dowództwa wojsk OT powinno w tym pomóc. Zadania ochrony i obrony obiektów w województwach zachodnich i centralnych, przejęłyby wtedy bataliony oioo formowane przez wojewódzkie sztaby wojskowe. Problemów z wypełnieniem ich żołnierzami, przynajmniej teoretycznie, nie powinno być nawet kiedy za kilka lat wyczerpią się zasoby rezerwistów pamiętających zsw, bo w wariancie dużej wojny i tak zostanie przywrócony obowiązkowy pobór.

Jeszcze na wiosnę mówiono o liczebności wojsk OT na poziomie 35 tysięcy żołnierzy, przy ok. 150 tysięcy całości Sił Zbrojnych w czasie pokoju. Oznaczałoby to że liczebność wojsk operacyjnych wzrośnie o około 15 tysięcy. Mogło to oznaczać że planuje się reaktywację na wschodzie dywizji zmechanizowanej zlikwidowanej przez ministra Klicha. Jednak w sierpniu ponownie pojawiła się liczba 45 tysięcy dla OT, co oznacza że zrezygnowano z wyraźnego zwiększenia liczebności wojsk operacyjnych. Może się to łączyć z rezygnacją ze zwiększenia poziomu nakładów na MON (o czym mówiono przed wyborami) po szczycie NATO w Warszawie, gdzie A. Macierewicz uzyskał zapewnienie o dyslokacji amerykańskiej brygady ciężkiej w Polsce. Tak więc w myśleniu MON, amerykańska brygada równa się naszej dywizji.

 Początkowo zakładano, że oprócz jednostek stacjonarnych, powstaną (trochę później) jednostki mobilne OT, o organizacji i wyposażeniu zbliżonym do brygad zmechanizowanych wojsk operacyjnych. Jednak kiedy zaczęto liczyć, szybko okazało się że nie będzie to możliwe przy planowanym budżecie. Potem, płk. Gaj, specjalista Antoniego Macierewicza od OT,  mówił o 17 brygadach OT dwóch typów: lżejszych - złożonych głównie z batalionów obrony i ochrony obiektów, dyslokowanych w województwach na zachodzie i w centrum kraju, oraz lepiej uzbrojonych - bardziej zbliżonych do jednostek piechoty - na wschodzie Polski. Jak powiedział w sierpniu w jednym z wywiadów pełnomocnik ministra ds. OT płk. Grzegorz Kwaśniak,  rozpatrywano kilka wariantów organizacji wojsk OT. Ostatecznie przyjęto wariant że będą to brygady uzbrojone w lekką broń przenośną, podobnie jak wojska specjalne (tak!). Kwaśniak powiedział że w procesie tworzenia wojsk OT pomagają specjaliści z wojsk specjalnych. Można więc przypuszczać że zrezygnowano nawet z tworzenia jednostek OT uzbrojonych podobnie do batalionów zwykłej piechoty - w moździerze i ppk. Dobrze będzie jeżeli w każdej drużynie znajdzie się karabin maszynowy PKM.

Nawet przy tak okrojonej OT, na jej uzbrojenie i wyposażenie będzie trzeba wydać około 5 miliardów złotych. Jak powiedział sekretarz stanu w MON B. Kownacki, pieniądze mają być przeznaczone m.in. na samochody, kamizelki kuloodporne i broń. Samo wyposażenie indywidualne pochłonie prawdopodobnie ok. 2 mld. zł. Nie wymieniono tu środków łączności, co może pochłonąć kolejne miliardy. Tymczasem zapowiadane przed wyborami zwiększenie budżetu obronnego do 2,3 - 2,5% PKB, minister finansów proponuje odłożyć na 2030 rok, czyli na wieczne nigdy. W tym świetle zrozumiała staje się konieczność zmian w planach modernizacji technicznej i jeszcze większe jej opóźnienie. A przecież i tak jest ona już spóźniona o kilka a w wielu kategoriach często kilkanaście lat. Można się obawiać że tego już armia nie wytrzyma. Następna ekipa prawdopodobnie przeprowadzi ostre cięcia bo nie ma sensu utrzymywać w nieskończoność armii wyposażonej na przykład w stare zestawy Newa pamiętające lata 1960. Szumne plany rozbudowy liczebnej bez wyraźnego zwiększenia budżetowania, mogą się więc skończyć tym, że Polska za kilka lat zostanie z armią liczącą 40-50 tysięcy żołnierzy.

 OT będzie się składała z cywilów - ochotników otrzymujących około 500 zł miesięcznie za 2 dni szkolenia w miesiącu. Oprócz tego przewiduje się że każdy odbędzie około tydzień szkolenia poligonowego w roku. Mają trzymać umundurowanie i wyposażenie w domu. Rozważano przekazanie im też broni, jednak na razie z tego zrezygnowano. Jednym z wariantów jest zakup kontenerów do przechowywania broni, tak aby znajdowała się ona w każdym powiecie. Prowadzono też rozpoznanie strzelnic w powiatach. OT ma się cechować wysokim poziomem patriotyzmu dzięki kultywowaniu tradycji żołnierzy wyklętych. Wszystko to ma podnieść zdolności obronne Polski w warunkach wojny hybrydowej z Rosją. - Jak napisał jeden z rosyjskich czytelników pod artykułem na temat organizowania się Polaków w obawie przed Rosją i tworzenia polskiej OT: "Od utworzenia OT minęło 20 lat, jedni polscy patrioci walczą z drugimi, podkładają bomby, wysadzają się w powietrze, a agresja Rosji nadal nie nadeszła".

26 sie 2016

Rosyjskie rejony umocnione

Na Dalekim Wschodzie, gdzie Rosja musiała bronić się przed wrogiem przeważającym pod względem liczebności i dysponującym silnym wsparciem artyleryjskim, a także w kilku innych miejscach, tworzyła rejony umocnione. Pod koniec lat 1960, po zaostrzeniu się stosunków pomiędzy Chinami (wówczas już mocarstwem jądrowym) i Rosją sowiecką,  rozpoczęto budowę nowych rejonów umocnionych na Dalekim Wschodzie i Zabajkalu. Była ona kontynuowana w latach 1970 aż do początku lat 1990.

Rejony umocnione tworzono tam, gdzie armia sowiecka musiała, dysponując ograniczonymi siłami (bo jej siły główne były skierowane przeciwko Zachodowi) rozwiązać problem obrony w terenie gdzie nie można było się cofać (rejon Władywostoku), strategicznych linii komunikacyjnych (kolei transsyberyjskiej, Zabajkale) lub na drugorzędnych kierunkach, ale broniących podejść do obszarów o dużym znaczeniu gospodarczym (Zakaukazie - tereny roponośne).

Według rosyjskiej definicji, wojska rejonów umocnionych są formacją przeznaczoną do prowadzenia, samodzielnie lub we współdziałaniu z wojskami operacyjnymi, długotrwałej, wytrwałej obrony ważnych odcinków granicy państwowej lub poszczególnych ważnych rejonów (terytoriów), przygotowanych jako rejony ufortyfikowane (dziesiątki kilometrów złożonych obiektów inżynieryjnych, różnorodnych zapór, kierowanych i niekierowanych pól minowych), to jest przygotowanych pod względem inżynieryjnym.



Czołgowy punkt ogniowy na bazie czołgu IS-2 przy trasie Władywostok - Chabarowsk. Pozycja 12 kczpo 1 RU.

W końcu 1969 roku, po incydentach na granicy chińsko-rosyjskiej, w obliczu groźby wojny z Chinami, dla obrony podejść do Władywostoku od strony lądu, w składzie Floty Oceanu Spokojnego utworzono Władywostocki Rejon Obronny. Organizacyjnie rejon podzielony był na 2 sektory: południowy - zabezpieczający obronę od strony morza (w jego skład wchodziły okręty i 6 brzegowych baterii artylerii) i północny - podstawowy w systemie obrony - broniący podejść od strony lądu. Sektor północny obejmował teren o szerokości ok. 50 km od frontu i 30 km w głębi. Na początku  lat 1970 przystąpiono tam do formowania Rejonu Umocnionego nr 1.
Jego dowództwu na początku lat 1980 podlegało:
- 5 samodzielnych batalionów karabinów maszynowych i artylerii (budowano je żmudnie - do 1982 roku były to tylko kompanie km),
- 3 samodzielne dywizjony artylerii, po 6 baterii w każdym (!),
- kompania czołgowych punktów ogniowych (wkopane w ziemię i połączone z betonowymi schronami czołgi starszych typów),
- pododdział elektrycznych zapór inżynieryjnych (rodzaj zapory małowidocznej podłączonej do wysokiego napięcia).

W okresie zagrożenia, przewidywano przeformowanie wszystkich pododdziałów szkolnych i budowlanych floty, w morskie bataliony i pułki strzelców. W tym celu na składach przechowywano niezbędne uzbrojenie i sprzęt wojskowy. Systematycznie prowadzono ćwiczenia WRO. Rozgrywano warianty operacyjnego wypełnienia 1 Rejonu Umocnionego zarówno oddziałami 55 Dywizji Piechoty Morskiej, jak i morskimi pułkami strzelców.
 Były to wyłącznie siły lądowe Folty Oceanu Spokojnego. Oprócz nich, na pograniczu z Chinami w spornym rejonie, znajdowało się 7 dywizji pancernych, 34 zmechanizowane i 1 powietrznodesantowa. Po stronie chińskiej w rejonie stało 70 dywizji, w tym 12 pancernych.

Rejon został rozformowany w 1994 roku, po podpisaniu w 1991 roku układu kończącego spory terytorialne pomiędzy Rosją a Chinami i zwrocie przez Rosję wyspy Damanskij na rzece Ussuri Chinom.

Od 1972 roku w pobliżu wsi Ugolnaja istniał 85 RU Floty Oceanu Spokojnego (w niepełnym składzie - ok. 500 żołnierzy). Jego żołnierze nosili umundurowanie piechoty morskiej (z tego powodu czasami w piśmiennictwie omyłkowo jednostkę nazywa się 85 Pułkiem PM). Jego trzon tworzyło 5 batalionów: 2 bataliony zmotoryzowane na BTR-60, 1 batalion czołgów (T-54) oraz 2 bataliony karabinów maszynowych i artylerii (mieli w nich samobieżne haubice 152 mm), nie licząc innych samodzielnych kompanii i plutonów.

Schemat stanowiska wieży czołgowej - rzut z boku.


 W 1964 roku, chiński premier zgłosił otwarcie pretensje terytorialne wobec ZSSR. Zmusiło to Rosję do doprowadzenia do odpowiedniego stanu istniejące RU i budowy nowych. W marcu 1966 roku, dla obrony linii kolejowych  w Zabajkalu, przystąpiono do formowania 97 RU (sztab we wsi Biliutyj, na płd-wschód od Czity), i 114 RU (w. Szczerłowa Gora). W skład każdego z nich wchodziło po:
- 3 bataliony zmotoryzowane (każdy po 4 kompanie),
- 4 bataliony czołgów (w każdym po 4 kompanie) z czołgami T-34-85, IS-2, IS-3, IS-4, T-54, T-55, OT-55 (był to czołg T-54B z miotaczem ognia w miejsce sprzężonego z armatą km a w kadłubie miał kursowy km), w późniejszych latach używano też czołgów T-62 i T-72,
- 2 samodzielne bataliony karabinów maszynowych i artylerii (bataliony te składały się z 6 kompanii, z czego 2 czołgowych liczących po 10 TO-55 i IS-4 - wycofano je dopiero w 1997 roku),
-  dywizjonie ppanc (18 armat 85 mm),
- baterii artylerii rakietowej (4 BM-13)
- kompanie: saperów, łączności, remontowa. 
Mocą uzbrojenia taki rejon umocniony niewiele ustępował zwykłej dywizji strzelców zmotoryzowanych (miał około 230 czołgów) a w stanach osobowych był równy brygadzie strzelców zmotoryzowanych.

Schemat czołgowego punktu ogniowego - rzut z boku.

Inne RU miały nieco inną organizację, bardziej podobną do pułku strzelców zmotoryzowanych. W ich skład wchodziło 3-4 bataliony karabinów maszynowych i artylerii, batalion czołgów, k.saperów, pl (lub kompania) łączności.

 Rejony umocnione znajdowały się na Zakaukaziu (numery 6-9), w Zabajkalu, ale przede wszystkim na Dalekim Wschodzie, w końcu lat 1980 było ich 10. W późniejszym czasie niektóre zostały przeformowana w w pułki karabinów maszynowych i artylerii (pkmia) a po normalizacji stosunków z Chinami, w latach 1990 rozformowane. Jednak niektóre przetrwały dłużej, na przykład 13,15, 17 i 20 RU zostały rozformowane w 2007 roku. Na Dalekim Wschodzie Rosja nadal utrzymuje 18 Dywizję Karabinów Maszynowych i Artylerii w składzie 2 pułków kmia broniącą Wysp Kurylskich zagarniętych Japonii w ostatniej fazie wojny i formuje nowe jednostki (planuje się utworzyć 2 nowe jednostki na jeszcze 2 wyspach kurylskich).

Informacja o rejonach umocnionych w połowie lat 1980 - początku 1990:
- 1 RU Floty OS, sformowany 8.12.1977, rozformowany 1.12.1994 roku.
- 2 Chabarowski RU, zn. na wyspach, w miejscu gdzie wpadała Ussuri do Amuru (43KA).
- 3 RU - Ust-Sungaryjski, dyslokowny we wsi Leninskoje Żydowskiego OA (43KA).
- 4 RU w m. Kraskino (5A).
- 5 RU w m. Popowka (5A), miał 2 bkmia.
- 6 RU - Gruzja (48 i 54 bkmia), 31KA.
- 7 RU - Armenia (69 i 78 bkmia), 7A.
- 8 RU - Gruzja,
- 9 RU - Armenia (1555 i 1581 bkmia).
- 13 RU w Pogranicznym (5A) miał 9 bkmia, powstał w 1998, w 2007 rozformowany.
- 14 RU (w. Szczerłowa Góra, 36 A, sztab armii - m. Borzja), istniał w 1988 roku. Prawdop. utworzony wiosną 1966 roku jako 114 RU).
.- 15 RU w Nowo-Georgijewce (5A). Dołączony w 1998, do 2007 rozformowany.
- 16 RU (Dauria (36 A), istniał w 1988 roku.
- 17 RU, Dalniereczeńsk (wcześniej m. Iman) - istniał w latach 1985-1991.W 2007 rozformowany. Składał się z 3 bkmia, bcz, dar, pododdziałów zabezp.
- 18 RU - W jego skład wchodził 960 batalion czołgowych punktów ogniowych.
- 19 RU (w. Biliutyj, 36 A). Istniał w 1988 roku. Prawdop. sformowany wiosną 1966 jako 97 RU.
- 20 RU (w. Barabaszcz, rejon Chasan, 5A). Od 11.12.89 - 250 Pułk KMiA. W 2007 rozformowany. W połowie lat 1980 miał w swoim składzie: 3 bkmia, bzmot, bcz, dar, bppanc (100 mm armat), kinż-sap, i inne pododziały bojowego, tyłowego i technicznego zabezpieczenia.
- 84 RU FOS, w. Ugłowoj.
- 85 RU FOS, w. Ugolnaja.
Jak widzimy, rejony umocnione, przed utworzeniem dywizji kmia,  wchodziły w skład poszczególnych armii lub korpusów (z wyjątkiem tych podległych FOS).

W tym miejscu podkreślić należy wzorowe podejście sowieckiego a potem rosyjskiego ministerstwa obrony do budowy struktur piechoty. Nigdy nie tworzono piechoty bez  organicznych pododdziałów artylerii. Cóż bowiem z tego że piechota ma karabiny maszynowe, miny itd, kiedy może zostać unicestwiona nie widząc nawet przeciwnika, przez jego artylerię? Żeby utrzymać broniony odcinek, musi mieć swoją własną artylerię która by kontrowała ogień artylerii przeciwnika. Jak to rosyjskie podejście ma się do pomysłu lekkich "partyzanckich") formacji OT, lansowanych ostatnio przez polski MON? Takie lekkie formacje samodzielnie nie będą w stanie niczego obronić, mogą tylko prowadzić działania (wspólnie z policją i ŻW) przeciw małym grupom dywersyjno-rozpoznawczym oraz chronić niektóre obiekty jako jednostki wartownicze.

Schemat punktu ogniowego - rzut z góry.


Rejony umocnione miały różną strukturę, niektóre były bardzo liczne, na przykład 13 RU miał aż 9 batalionów km i artylerii. W niektórych była bateria a w niektórych dywizjon artylerii rakietowej. 18 RU miał w swoim składzie batalion czołgowych punktów ogniowych. Jako czołgowe punkty ogniowe wykorzystywano czołgi starszych typów wycofywane z jednostek pierwszoliniowych, które jednak można było nadal wykorzystać pomimo braku niektórych części i podzespołów, które były jednak niepotrzebne na nieruchomej pozycji, jak sprawny układ napędowy czy stabilizacja armaty.

W późniejszym czasie rejony umocnione przeformowano w pułki karabinów maszynowych i artylerii, które połączono w dywizje kmia. Między innymi 13 RU - ze sztabem w m. Pogranicznyj przeformowano w 105 PKMiA), 15 RU - Nowo-Georgijewka w 114 PKMiA, Struktura pułków prawdopodobnie odpowiadała strukturze rejonów umocnionych, przykładowo 363 Pułk KMiA 122 Dywizji KMiA, miał sztab w m. Krasnokamieńsk w obwodzie Czyta. Skład tego pułku przedstawiał się następujaco:
- k. łaczności,
- batalion czołgów (31 T-72),
- batalion kmia,
- 6 batalionów nieruchomych czołgowych punktów ogniowych (oprócz nczpo, w każdym batalionie była 1 kcz),
- dywizjon artyl. rakietowej,
- dywizjon przeciwlotniczy (Szyłka, Strzała-1, do ok. 1992 roku w miejsce Szyłek były S-60),
 - kinż-sap (oprócz pl maszyn ziemnych był tam też pluton budowy umocnień, pluton inż-sap, pluton elektrorozgraniczenia (z 20 km zagród drutu kolczastego pod napięciem),
- kompanie: rozpoznawcza, rem, chem, zaop,
- punk med.
Pułk bronił około 110 km granicy (rozwinięty mobilizacyjnie liczył do 6 tysięcy żołnierzy i miał więcej czołgów niż zwykły pułk zmotoryzowany).

 Struktura batalionów km i artylerii była w zasadzie jednakowa. Batalion miał 2 kompanie km, 1 kompanię strzelców zmotoryzowanych i baterię moździerzy. Oprócz tego, w zależności od rejonu obrony i zadań, w bkmia mogła znajdować się kompania czołgowych punktów ogniowych, 2-3 artyleryjskie półkaponiery, i pluton przeciwlotniczy uzbrojony w karabiny ZPU-2.
Batalion taki był zdecydowanie poważną strukturą, posiadającą w swoim składzie 20-22 luf artylerii ok. 300 dobrze uzbrojonych i ukrytych w ufortyfikowanych pozycjach strzeleckich żołnierzy piechoty. Szerokość odcinka obrony batalionu w rejonie Zabajkalska wynosiła około 20 km.

Kompanie karabinów maszynowych batalionu, miały w swoim składzie po 3 plutony km. Głównym uzbrojeniem plutonu było 6 karabinów PK i PKS. Oprócz tego, w każdym plutonie był jeden wielkokalibrowy karabin NSW 12,7 mm, 1 granatnik automatyczny AGS-17 i granatnik ppanc SPG-9. W niektórych plutonach mogło być po 2 wkm NSW, 2 AGS-17, 2 SPG-9 i 4 PKM, tak było w 150 batalionie kmia 363 Pułku KMiA 122 Dywizji KMiA w latach 1995-97.

Instrukcja dla załogi nieruchomego czołgowego punktu ogniowego. Ostatnie zdanie brzmi: "Wycofania nie przewiduje się!"


Kompanie zmotoryzowane miały klasyczny trzyplutonowy skład na samochodach Gaz-66. Zdarzały się też bataliony km i artylerii z kompanią czołgów, jak wspomniany 150 bkmia który miał 10 czołgów T-72 (do 1992 roku T-62) i, nieco wcześniej w 803 bkmia, w skład którego wchodziła kompania czołgów uzbrojona w 10 czołgów OT-55. Oprócz tego budowano pozycje plutonów wież czołgowych. Każda pozycja miała stanowiska dla 6 wież czołgowych. 150 bkmia miał kompanię 30 nieruchomych czołgowych punktów ogniowych (5 plutonów po 6 punktów),złożonych głównie z czołgów T-54. Były to czołgi wkopane w ziemię, (wystawała tylko wieża) pod którymi były 2 piętrowe bunkry z pomieszczeniami do wypoczynku, mag. amunicji itd, wychodziło się z nich opancerzonymi drzwiami do okopów a do czołgu wchodziło się włazem dennym). Wokół nczpo rozciągnięta była niska zapora z drutu kolczastego i zapora małowidoczna (bardzo cienki wytrzymały drut stalowy który zaplątywał się w nogi) w promieniu 30-40 metrów - żeby na odległość rzutu granatem trudno było podejść. W czasie wojny teren dodatkowo minowano minami PMN i POMZ-2 a także minami sygnałowym w przejściach w zagrodach.

Tu można przypomnieć że, kiedy w latach 1980 Polska musiała pozbyć się lub zagospodarować nadwyżkę czołgów w ramach traktatu o redukcji zbrojeń konwencjonalnych CFE-1, w Wojskowym Przeglądzie Technicznym ukazał się artykuł opisujący szczegółowo propozycję zagospodarowania części wież czołgów T-55 (było ich kilka tysięcy) jako przewoźnych punktów ogniowych, umieszczonych na stelażu z niezbędnym wyposażeniem, otoczonym elastyczną kurtyną który miał być wkopywany w ziemię.

Takie wieże mogły być przechowywane na składach i w razie potrzeby przewożone i rozstawiane w rejonach umocnionych organizowanych w zależności od kierunku i stopnia zagrożenia. Podobna propozycja dotyczyła wież transporterów SKOT z karabinami 14,5 mm które w dużej liczbie zostały po prostu zezłomowane. Niestety nikt z rządzących nie był wówczas zainteresowany takimi rozwiązaniami. Brak wyobraźni a może celowa destrukcja, to pytanie już tylko do historyków. Czy dzisiejsi politycy okażą się mądrzejsi? Wątpliwe, sądząc po tym co się obserwuje w MON. Według najnowszych informacji, wojska OT mają być uzbrojone tylko w "lekką, przenośną broń, podobnie jak wojska specjalne". Nie pozwoli to im prowadzić "długotrwałej i upartej obrony" a jedynie prowadzić nierówną walkę partyzancką na terenach okupowanych przez nieprzyjaciela. Pozwoli za to politykom, mydlić oczy społeczeństwu że coś się zrobiło.

W latach 1989-90 w dalekowschodnim i zabajkalskim okręgach wojskowych, na bazie dywizji zmotoryzowanych, sformowano 7 dywizji karabinów maszynowych i artylerii oraz jedną (18 DKMiA) na bazie samodzielnych jednostek.
Istniały następujące dywizje kmia:
- 18 DKMiA - wyspy Iturup i Kunaszyr (obecnie w rozbudowie).
- 122 DKMiA - 36 Armia, Zabajkalski OW, Bilityj, obw. Czyta.
- 126 DKMiA - 43 KA, Dalekowschodni OW, Birobidżan, Żydowski OA, Karaj Chabarowski.
- 127 DKMiA - 5A, DOW, Sergiejewka, Kraj Nadmorski.
- 128 DKMiA - 43 KA, DOW, Babstowo, Żydowski OA, Kraj Chabarowski.
- 129 DKMiA - 5A, DOW, Barabasz, Kraj Nadmorski.
- 130 DKMiA - 15A, DOW, Lesozawodsk, Kraj Nadmorski.
- 131 DKMiA - 36A, Zabajkalski OW, Sretiensk, Obwód Czyta.

Większość dkmia została rozformowana lub przeformowana ponownie w dywizje bądź brygady strzelców do 2009 roku (z wyjątkiem 18 DKMiA ze sztabem na wyspie Iturup).
Przykładowo 122 Dywizja KMiA powstała na bazie122 Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych, składała się z pułku kmia, pułku zmot, pułku czołgów, pułku artylerii (hs 152 mm), dywizjonu rakiet plot (Kub), dywizjonu ppanc (armaty MT-12), binż-sap, bchem, bł, pododdziały tyłowe. W 2001 roku dywizja została przeformowana ponownie w dywizję strzelców zmotoryzowanych i przeniesiona do Kraju Ałtajskiego.

Rejony umocnione mają długą historię w Rosji sowieckiej. Przed 2 Wojną Światową, były budowane w pobliżu zachodnich granic ZSSR, jednak na rozkaz Stalina zostały zlikwidowane ponieważ Armia Czerwona przygotowywała się do podboju Europy a nie do obrony Rosji. Tam gdzie Rosjanie obawiali się uderzenia przeważających sił wroga, tam budowali rejony umocnione. Tam gdzie przeciwnik był stosunkowo słabszy, Rosjanie szykowali armię do uderzenia.
Z perspektywy historii widać, że Rosja chętnie korzysta ze słabości swoich sąsiadów i zagarnia ich ziemie, nawet niewielkie skrawki. Potem, kiedy sąsiad okrzepnie, Rosja umacnia się na zagarniętych terenach, kiedy trzeba budując fortyfikacje. Jeśli sąsiad jest wystarczająco silny i stanowczy, Rosja przystępuje do negocjacji, które mogą trwać latami. Kiedy zdecyduje się oddać sporny teren, może nawet demonstracyjnie zwiększyć liczebność swoich sił w rejonie konfliktu, żeby wzmocnić swoją kartę przetargową. Tak było w przypadku Chin, tak może być i z Japonią. Być może tak jest dziś również z Ukrainą, gdzie Rosja, przed spotkaniem G-20, wykonuje bardzo dziwne ruchy w 3 okręgach wojskowych, chociaż nic nie wskazuje na to że jest gotowa rozpocząć dużą wojnę.

Podsumowując, tworzenie rejonów umocnionych jest nadal skuteczną formą przygotowania obrony. Jednostki forteczne mogą bronić rejonów o szerokości 2-4 i więcej razy większej od zwykłej piechoty zmechanizowanej. Są przy tym znacznie bardziej odporne. Pozwalają efektywnie wykorzystywać uzbrojenie starszego typu, wycofane z linii, częściowo niesprawne, pozbawione zapasu części zamiennych, przy mniejszej liczbie żołnierzy. Wymagają jednak wsparcia artylerii i czasu na inżynieryjne przygotowanie terenu, w tym rozbudowę fortyfikacyjną (jednak użycie szybkoschnących nowoczesnych betonów, prefabrykatów i kontenerowych schronów może ten czas  skrócić). W warunkach Polski należałoby przewidywać budowę takich rejonów na podejściach do Warszawy, Elbląga, Suwałk. Jeżeli Rosja była gotowa bronić ukradzionych ziem w tak przemyślany sposób, dlaczego w Polsce nikt nie czyni podobnych wysiłków, by przygotować obronę ziem rdzennie polskich?


Wykorzystano materiały W. Iwanowicza, broszury nt. umocnień wokół Władywostoku, wspomnienia d-cy 20 RU E.M.Wierchowina i inne publikowane na forum ryadovoy.ru .

Ostatnia edycja 29.08.2016.