24 wrz 2017

Trwa budowa Wojsk Obrony Terytorialnej

Wojska Obrony Terytorialnej powoli się rozwijają. Przez długi czas rozpoczęcie procesu przyjmowania kandydatów do służby wstrzymywał brak przepisów wykonawczych. Dopiero kiedy ich dowódca wspomniał na wiosnę o tym w jednym z wywiadów, nastąpiło odblokowanie. Rozpoczęły się pierwsze tury szkolenia i pierwsze przysięgi. Na początku września 2017 roku WOT liczyły około 5 tysięcy żołnierzy, a w kolejce, jak poinformował gen. Kukuła, czeka kolejne 18 tysięcy kandydatów. Około 1000 żołnierzy WOT to żołnierze zawodowi.

W województwach podlaskim, lubelskim i podkarpackim powstały dowództwa 3 brygad WOT i przystąpiono do formowania pododdziałów. W drugim etapie, jeszcze w bieżącym roku, miało rozpocząć się formowanie 3 kolejnych brygad w województwach: warmińsko-mazurskim (jedna) i mazowieckim (dwie). Najwięcej, 7 nowych brygad, ma powstać w 2018 roku. Do 2019 roku brygady WOT mają powstać we wszystkich województwach.

Dowództwa brygad będą się znajdować w miastach wojewódzkich, zaś w woj. mazowieckim - w Ciechanowie i Radomiu. Każdej brygadzie będzie podlegało kilka batalionów lekkiej piechoty (blp) dyslokowanych w terenie i jeden w mieście wojewódzkim (w Warszawie dwa).



Znana jest już dyslokacja niektórych dowództw batalionów i pododdziałów brygadowych. Są to odpowiednio:

1BOT w województwie podlaskim :
1k.dowodzenia - Białystok
1k.wsparcia - Łomża
1k.saperów - Łomża
1k.logistyczna - Białystok
1pl.med - Białystok
11blp - Białystok (organizowany na bazie 25bOT)
12blp - Suwałki
13blp - Łomża
14blp - Bielsk Podlaski, Hajnówka
54blp - Siedlce (organizowany na bazie 5bOT, czasowo w podp. dowództwa 1BOT, docelowo będzie podlegał d-twu 5BOT z Ciechanowa).

2BOT w województwie lubelskim:
2k.dowodzenia - Lublin
2k.wsparcia - Lublin
2k.saperów - Lublin
2k.logistyczna - Lublin
2pl.med - Lublin
21blp - Lublin (organizowany na bazie 23bOT)
22blp - Biała Podlaska
23blp - Chełm
24blp - Dęblin
25blp - Zamość.

3BOT województwie podkarpackim:
3k.dowodzenia - Rzeszów
3k.wsparcia - Rzeszów
3k.saperów - Rzeszów
3k.logistyczna - Rzeszów
3plmed - Rzeszów
31blp - Rzeszów
32blp - Sanok
33blp - Jarosław
34blp - Nisko
35blp - Dębica
Jak mówił przedstawiciel WOT, w województwie podkarpackim  wystarczyłoby ochotników na sformowanie dwóch brygad OT.

4BOT w województwie warmińsko-mazurskim: Dowództwo - Olsztyn.
41 blp - Olsztyn, pozostałe dowództwa batalionów:
42?blp - Braniewo
43?blp - Morąg
44?blp - Giżycko
45?blp - Ełk.

W województwie mazowieckim:
5BOT: dowództwo - Ciechanów, 51blp - Zegrze, 54bpl - Siedlce,
6BOT: dowództwo - Radom, 61blp - Warszawa.

Dowództwa batalionów "warszawskich" miały znajdować się w Zegrzu  (51blp 5BOT z Ciechanowa - będzie odpowiadało za północną część Warszawy i przyległe powiaty)  i w Warszawie (61blp 6BOT z Radomia - będzie odpowiadało za południową część Warszawy). Skład batalionów "warszawskich" - 4 kompanie miejskie i 1 kompania wodna. Dowództwa batalionów tworzy się tam, gdzie znajduje się już jakaś jednostka wojskowa,  są odpowiednie warunki do przechowywania wyposażenia i ćwiczenia żołnierzy. Nie wszędzie jest taka możliwość, dlatego dla niektórych pozyskuje się budynki nieużywanych szkół lub umieszcza się je w WKU.

Przyjęto numerację brygad zgodną z kolejnością formowania, zaś w numeracji batalionów - pierwsza cyfra oznacza numer brygady a druga lub trzecia -  numer batalionu w brygadzie, począwszy od pierwszego w mieście wojewódzkim i następne, zgodnie z położeniem geograficznym. Oznacza to że począwszy od 10 brygady, pojawią się bataliony z numeracją trzycyfrową. Kompanie będą prawdopodobnie numerowane tak jak jest to przyjęte w WL, a więc numery będą się powtarzały w każdej brygadzie ale nie będzie tych samych numerów kompanii w batalionach tej brygady - na przykład: 20 kompania 164 batalionu lekkiej piechoty 16 Dolnośląskiej BOT. Brzmi to imponująco i pozytywnie wpływa na morale. Podobne zasady numeracji obowiązywały w Bundeswehrze ale zapewne będzie to hejtowane przez totalną opozycję i użytecznych idiotów tudzież sieciowych sołdatów brygad z Olgino.

Jak widać pojawiła się nazwa "batalion lekkiej piechoty" (blp), z wypowiedzi przedstawicieli dowództwa WOT wynika że będzie to główny typ batalionu w WOT.  Może to jednak oznaczać, że przewiduje się że w przyszłości powstaną też bataliony innego typu, może ciężkiej piechoty, albo forteczne. Kwestia nazewnictwa jest tu drugorzędna, ważne że takie bataliony są potrzebne, zwłaszcza na wschodzie. Powinny to być obecne "wojewódzkie" bataliony miejskie, dyslokowane w miastach wojewódzkich. Mogłyby mieć kompanie wsparcia z moździerzami 81 lub nawet 98 mm gdyż, przynajmniej na razie, bataliony takiej kompanii nie posiadają. Z tego powodu na razie są tylko jednostkami szkoleniowo- administracyjnymi. Jedyna kompania wsparcia znajduje się w obecnej strukturze na szczeblu brygady. Dowództwo batalionu ma zajmować się organizowaniem szkolenia i będzie "hubem" z którego  będą dostarczane kontenery z uzbrojeniem dla szkolących się kompanii w poszczególnych powiatach.

 Inspektorat Uzbrojenia ogłosił przetarg na pierwsze takie kontenery, dzięki temu możemy poznać dokładnie uzbrojenie kompanii lekkiej piechoty.

Kompania będzie się składała z 3 plutonów piechoty i plutonu wsparcia. W skład jej uzbrojenia i wyposażenia wejdzie między innymi: 47 pistoletów, 113 kbk 5,56 mm, 9 km 7,62 mm, 20 karabinów wyborowych 7,62 mm, 1 kw 12,7 mm, 3 granatniki lekkie 40 mm, 9 rgppanc, 3 moździerze lekkie 60 mm, 64 przyrządy optyczne różnego typu.



Wygląda na to, że przy ustalaniu zawartości kontenera, zapomniano o sprzęcie łączności,  może będzie dostarczany w kabinie samochodu a może będzie się znajdował w domach dowódców kompanii i plutonów? Jak widać tworzenie kompanii w każdym powiecie oraz niektórych dowództw batalionów i brygad nastręcza wielu problemów logistycznych w tym kwaterunkowych. Organizatorzy WOT liczą tu chyba na pomoc lokalnych samorządów. Minister Macierewicz mówił że chciałby aby w każdym powiecie powstała strzelnica dla WOT a także klasa mundurowa w szkole średniej. Były nawet propozycje by część finansowania sił OT wzięły na siebie samorządy a nawet lokalni przedsiębiorcy. Równolegle powstał projekt nowej ustawy o broni która daje starostom powiatowym prawo udzielania pozwoleń na broń. Stwarza to podstawy do przypuszczeń, że w przyszłości, takie struktury mogą mieć tendencję do usamodzielniania się, tak jak to się stało w byłej Jugosławii. Zwłaszcza w powiatach zamieszkałych przez znaczne mniejszości etniczne, jak w województwie opolskim czy podlaskim lub tam, gdzie rządzą skorumpowani lokalni politycy.

Kompania ma być podstawowym modułem bojowym WOT. Każda kompania ma składać się z 3 plutonów po 3 dwunastoosobowe sekcje oraz plutonu wsparcia w składzie dr. ml 60 mm, dr snajperów, dr.saperów. W plutonie wsparcia kompanii nie ma na razie drużyny przeciwpancernej. Wynika to z braku odpowiedniej liczby uzbrojenia tego typu. Z tego powodu wyciągnięto z magazynów nawet stare SPG-9 ale będą one przeznaczone dla kompanii wsparcia na szczeblu brygady. W przyszłości, na szczeblu kompanii można byłoby umieścić drużynę ppanc uzbrojoną choćby w rgppanc typu ciężkiego a na szczeblu batalionu - w plutonie dowodzenia - drużynę wkm 12,7 mm które nadają się do zwalczania taktycznych bezpilotowców, i rażenia lekko opancerzonych pojazdów na ziemi.

Będzie 4 typy kompanii, różniące się wyposażeniem w zależności od rodzaju terenu jaki będzie dominował w ich rejonie odpowiedzialności. Będą to kompanie: ogólnego przeznaczenia, miejskie, wodne i górskie. Zróżnicowanie wyposażenia będzie występowało głównie w drużynie saperów w plutonie wsparcia. I tak np. kompania wodna będzie posiadała łodzie pontonowe, górska - skutery śnieżne itp. Na wyposażeniu kompanii ma być jak najmniej samochodów - jeden, dwa. Głównym środkiem transportu mają być motocykle i quady (jest to dość dziwaczne ograniczenie w czasach gdy prawie każda rodzina posiada przynajmniej jeden samochód, chyba że idzie wyłącznie o czas "P").

Z zasady terytorialności wynika, że jednostki będą działać w stałych rejonach odpowiedzialności - brygady w województwach, kompanie w powiatach. Jak mówił ich dowódca, WOT nie zamierzają jednak przywiązywać się nadmiernie do tej zasady. Przyjmuje się że pododdziały mogą być użyte w sąsiednich rejonach odpowiedzialności, na przykład do wzmocnienia ochrony granicy państwa. Takie są zasady przyjęte w czasie pokoju. W czasie wojny wszystko może się zmienić, nawet brygada z województwa śląskiego może trafić na mazury jeśli będzie to konieczne. Tu należy wyjaśnić jeszcze jedną kwestię. Często jest poruszany "problem" jakoby przeciwnik po zajęciu terenu mógł zmusić żołnierzy WOT do poddania się, stosując szantaż wymordowania ich rodzin. Nie będzie to możliwe, ponieważ rodziny żołnierzy będą ewakuowane jeszcze przed rozpoczęciem lub na początku konfliktu.

Niepokój wzbudzał krótki, szesnastodniowy okres szkolenia kandydatów do służby w WOT, jednak jest on znacznie bardziej intensywny niż szkolenie podstawowe realizowane do tej pory. Żołnierze od początku noszą broń a w czasie szkolenia podstawowego każdy wystrzeliwuje około 100 naboi. Część teorii jest przeniesiona do segmentu e-learningowego. Ponadto, dowódca WOT zapowiedział że do 2022 roku szkolenie podstawowe zostanie wydłużone do 2 miesięcy. Obecnie realizowany 16 dniowy okres szkolenia podstawowego miał za zadanie "zagospodarowanie" ochotników z organizacji proobronnych którzy posiadają już pewien zasób umiejętności. W przyszłości szkolenie będzie realizowane między innymi w centrum szkolenia WOT w Siedlcach.

Oprócz wymienionych wyżej pododdziałów, ma powstać batalion dowodzenia i oddział zabezpieczenia WOT. Mają być też powołane mobilne zespoły treningowe WOT, złożone z byłych operatorów wojsk specjalnych. Ich zadaniem ma być szkolenie oraz kontrola umiejętności działań w określonych środowiskach walki. W czasie "W", misją zespołów ma być między innymi prowadzenie operacji niekonwencjonalnych na rzecz kompanii lekkiej piechoty pozostających na terenach czasowo utraconych. Wszyscy żołnierze WOT mają przejść szkolenie SERE na poziomie A (w 1 roku szkolenia) i B (do 3 roku szkolenia) a snajperzy WOT także SERE C, najbardziej zaawansowane. Oznacza to że będą oni wyszkoleni do długotrwałego przetrwania i działań na terenie zajętym przez przeciwnika w tym ucieczki z niewoli i tym podobnych umiejętności.

Około 2/3 ochotników zgłaszających się do służby w WOT to rezerwiści po zasadniczej służbie wojskowej lub nawet po służbie zawodowej, niektórzy odbyli tury na misjach zagranicznych.
Tak też jest pomyślany skład drużyny: żołnierze są pogrupowani wg. specjalności po dwóch - połowa z nich powinna posiadać większe doświadczenie aby ułatwić i przyspieszyć proces szkolenia oraz zwiększyć skuteczność pododdziału już od początku jego istnienia.

Rechot polskojęzycznych hejterów wzbudziła informacja że WOT mają walczyć ze specnazem. Tymczasem pojęcie walki obejmuje znacznie więcej form niż tylko pojedynek w walce wręcz lub na celność strzelania. Żołnierze WOT w zadaniach przeciwdywersyjnych będą dysponować przewagą liczebną bo specnaz najczęściej działa w grupach kilku - kilkunastoosobowych. To nie będzie "biatlon" w którym mierzą się pojedynczy zawodnicy. Zadania przeciwdywersyjne to szerokie spektrum przedsięwzięć przypisanych ustawowo nie tylko wojsku ale również policji i innym instytucjom i organizacjom cywilnym. Obejmują takie działania jak wykrywanie, powiadamianie, ochrona obiektów, organizowanie posterunków kontrolnych, zasadzek, blokowanie, przeczesywanie, przeszukiwanie itd.

Na zakończenie można zadać pytanie po co to wszystko? Nie ulega wątpliwości że wojska obrony terytorialnej są potrzebne i to przy obecnym poziomie zagrożeń hybrydowych - już w czasie pokoju. Przyjęte rozwiązania organizacyjne są najtańsze z możliwych. Trzeba jednak mieć świadomość że same WOT nie zapewnią obrony kraju. Muszą być elementem systemu w którym główną rolę odgrywają wojska operacyjne. W początkowym okresie formowania i wyposażania będą wymagały pewnego, dość dużego poziomu finansowania. Jednak później, ich utrzymanie będzie tanie. Tragedią byłoby, gdyby następna ekipa rządząca, po raz kolejny zlikwidowała tę formację lub, tak jak proponuje Koziej, przekształciła ją w wojska rezerwowe. - Byłaby to tylko wymówka i wstęp do  ponownej redukcji Sił Zbrojnych poniżej 100 tysięcy. Nie można do tego dopuścić. Trzeba jednak pracować nad wzmocnieniem struktur organizacyjnych i poprawieniem wyposażenia, przynajmniej na wschodzie. Polscy politycy nie wiedzą po co jest wojsko. Wydaje im się że wojsko jest od salutowania, trzymania parasolki i organizowania pokazów. Chcieliby żeby obrona kosztowała jeden grosz  jak mówił marszałek Piłsudski. A tak się nie da. Jeżeli wydajemy już pieniądze na obronę, to wydawajmy ich tyle, żeby ta obrona była skuteczna. Inaczej to nie ma sensu. Trzeba obalić mit że przed Rosją i tak się nie obronimy więc pozostawmy wojsko hobbystom a sami załatwmy sobie bilety do Londynu lub Brukseli. Przykłady wielu małych krajów pokazują że jest możliwa samodzielna obrona, nawet przed znacznie potężniejszym agresorem. Obecnie formowane jednostki można wzmocnić tak, żeby były zdolne nie tylko do działań nieregularnych ale i do regularnej obrony. Trzeba tylko chcieć i być gotowym na określone, w sumie nie tak wielkie wydatki.
Ostatnio redagowane 27.09.2017.

13 komentarzy:

  1. Wybacz za hejt... "16 dniowe szkolenie... a część teorii jest przeniesiona do segmentu e-learningowego". Ktoś sobie jaja robi... przecież to szkółka niedzielna a nie wojsko. Moja unitarka trwała ponad miesiąc a mieliśmy tyle zajęć, tyle ćwiczeń że człowiek się ledwo wysr... a jadł w biegu. Nie ma takiej opcji aby osiągneli jakąkolwiek zdolność bojową, chyba że formacja ta będzie się składała z ludzi z innych służb mundurowych lub żołnierzy przeniesionych do rezerwy. To jest moje zdanie, jeśli kogoś uraziłem to przepraszam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A od kiedy zacząłeś strzelanie? 2 tygodnie po opanowaniu kroku defiladowego? Kiedy wystrzeliłeś 100 naboi? W drugim roku szkolenia?

      Usuń
    2. Tia... Piechota lekka, ciężka czy forteczna znakomicie obejdzie się bez strzelania.

      Usuń
    3. Strzelanie to opanowuje się bardzo szybko ale przyzwyczajenie organizmu do ciągłej dyspozycji, szkolenie itp... Tego nie zrobi się w dwa tygodnie... i sam doskonale wiesz... Strzelanie to najmniejszy problem...

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. (...) Stwarza to podstawy do przypuszczeń, że w przyszłości, takie struktury mogą mieć tendencję do usamodzielniania się, tak jak to się stało w byłej Jugosławii. Zwłaszcza w powiatach zamieszkałych przez znaczne mniejszości etniczne, jak w województwie opolskim czy podlaskim lub tam, gdzie rządzą skorumpowani lokalni politycy.(...)
    Separatyści najpierw musieliby by tam być... Póki co retoryka Wielkiej Polski dla Polaków raczej ich odrzuca, lojalnych obywateli obcego pochodzenia zresztą też.

    (...)W plutonie wsparcia kompanii nie ma na razie drużyny przeciwpancernej.(...)
    Przeciwlotniczej pewnie też... a gdyby miał wybierać to w kampanii WOT wolałbym mieć właśnie jednostki przeciwlotnicze.

    (...)Nie będzie to możliwe, ponieważ rodziny żołnierzy będą ewakuowane jeszcze przed rozpoczęciem lub na początku konfliktu.(...)
    Scenariusz ten zakłada chyba całkowitą bierność wrogiego wywiadu w temacie.

    (...)Żołnierze WOT w zadaniach przeciwdywersyjnych będą dysponować przewagą liczebną bo specnaz najczęściej działa w grupach kilku - kilkunastoosobowych.(...)
    Bo Specnaz nie jest szkolony w infiltracji wrogich obiektów. A i z praktyki można przytoczyć kilka przypadków, kiedy olbrzymia przewaga liczebna wiele nie wskórała:
    - Helikopter w ogniu
    - Bitwa o Karbalę
    - Chris Burnett vs. jednostki osłaniające ludobójstwo w Srebrenicy
    I dorzucę 4 przypadki, kiedy ta większość wygrała tylko dzięki saturacji:
    - Termopile
    - Westerplatte
    - Monte Cassino
    - bitwa pod Hittin
    - zapewne w historii ninja można znaleźć tego ciekawe przykłady, skoro byli postrachem samych szogunów... Do tego stopnia, że kampania która doprowadziła do klęski legendarnych wojowników doprowadziła do ludobójstwa
    Z kolei amerykański kroniki kryminalne znają przypadki kiedy garstka bandytów przygniatała ogniem całą lokalną policję najgłośniejszy przypadek miał miejsce w 28 lutego 1997 w Los Angeles... stosunek sił 2 do 200.

    (...)Nie ulega wątpliwości że wojska obrony terytorialnej są potrzebne i to przy obecnym poziomie zagrożeń hybrydowych - już w czasie pokoju. (...)
    Chwilą próby były też niedawne wichury, który zrujnowały Pomorze... i niestety WOT stało się częścią problemu, który po niej nastąpił.

    (...)Trzeba obalić mit że przed Rosją i tak się nie obronimy więc pozostawmy wojsko hobbystom a sami załatwmy sobie bilety do Londynu lub Brukseli.(...)
    A obronimy się?

    (...)Przykłady wielu małych krajów pokazują że jest możliwa samodzielna obrona, nawet przed znacznie potężniejszym agresorem.(...)
    Ale zawsze te małe kraje padną ofiarą choćby saturacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny panie, WOT po wichurze na Pomorzu nie było bo tam jednostki WOT jeszcze nie powstały. Brygada na pomorzu ma powstać w przyszłym roku. To tyle na temat pana wiedzy, czerpanej a agitek typu Gazeta Wyborcza czy TVN które powtarzają brednie funkcjonariuszy partyjnych PO. PO była przeciwna tworzeniu WOT, a kiedy zdarzyła się klęska na Pomorzu, zaczęła płakać że WOT tam nie ma. Zdecydujcie się czego chcecie bo na razie jesteście totalnie przeciwni wszystkiemu, nawet własnemu sprzeciwowi.

      Usuń
  4. A propos dywersji Specnazu to się okazuje, że nie muszę podchodzić bezpośrednio pod cel... ponoć skład broni w Winnicy (ten z przedwczoraj) został zniszczony przez drona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukraińska prokuratora zdementowała tę informację.

      Usuń
  5. a gdzie uzbrojenie ppanc z prawdziwego zdarzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pplot to jest mniej potrzebne?

      Usuń
    2. plot jest mniej potrzebne. Przynajmniej dopóki NATO będzie miało panowanie w powietrzu. A tu się nie zanosi żeby coś się zmieniło (patrz rajdy lotnictwa IL nad rosyjskimi S-400 w Syrii).

      Usuń
    3. W obliczu koreańskich rajdów rakietowych nad amerykańskim THAAD w Japonii mogę skwitować, że dopóki NATO posiada lotniska (uprzedzę ew. próby powołania się na zadziwiającą nieefektywność bombardowania w Szajrat... wg. mnie to przedstawienie dla gawiedzi, w szczególności dla Kima).

      A zresztą wystarczy wysłać wabia kilkadziesiąt na dronów (ba mogą nawet atakować), które mogą być równie dobrze bezzałogowe samoloty np. zapowiadane S-57 i nie ma na świecie takiej tarczy, która by się nie wystrzelała.

      A do tego trzeba dodać, że drona łatwo przemycić na terytorium atakowane na długo przed wojną i ma on fenomenalne umiejętności unikania radaru (może latać np. lesie, albo udawać ptaka) a do tego realizować cały szereg misji.

      A zatem mimo wszystko nadal twierdzę, że WOT będzie miało więcej styczności z lotnictwem niż czołgami... nawet gdy NATO i Rosja poniszczą sobie lotniska. A zresztą co tu mówić, wystarczy popatrzeć ile jest użyć dronów, a ile broni pancernej na Ukrainie czy w Syrii.

      Usuń