23 wrz 2015

Czerwony smok wyląduje w Syrii?

Zbliża się Apokalipsa? Jak podała dziś strona The Arab Source, chiński personel wojskowy spodziewany jest w Syrii.

Niedawne pojawienie się rosyjskich wojsk w syryjskim porcie Tartus (według Pentagonu przebywa tam już około 1700 żołnierzy rosyjskich) i bazie lotniczej w prowincji Latakia (500 żołnierzy z perspektywą zwiększenia tej liczby w najbliższym czasie do 1500), wraz z samolotami bojowymi, czołgami i artylerią, rozeszło się szerokim echem w świecie. Analitycy wojskowi na Zachodzie uważali że spowoduje to eskalację wojny w Syrii, jednak bez decydującego jej rozstrzygnięcia. Rosja jest za słaba żeby samodzielnie pokonać państwo islamskie wspierane pieniędzmi Arabii Saudyjskiej, może tylko uratować reżim prezydenta Al Assada. Zniszczenie islamistów wymaga wysłania wojsk lądowych a potem wieloletniej kosztownej okupacji ogromnych obszarów Syrii i północnego Iraku. Byłby to dla spragnionego rewanżu za przegraną zimną wojnę, jednak słabnącego gospodarczo, rosyjskiego niedźwiedzia, drugi Afganistan.

Przypomnijmy że w wojnie w Syrii bierze już udział koalicja państw zachodnich z USA na czele za pośrednictwem "umiarkowanych" terrorystów walczących z armią syryjską, i własnego lotnictwa. Swoje palce w wojnie macza także Izrael.
I oto okazuje się że zapach wojny zaczyna przyciągać również innego potwora - chińskiego smoka. We wtorek rano, chiński okręt wojenny podobno przekroczył Kanał Sueski aby wyjść na Morze Śródziemne. Jego port docelowy nie został potwierdzony.
Jednak, według starszego oficera syryjskiej armii, który stacjonował w mieście Latakia, planuje się, że chińscy wojskowi i aktywa lotnicze mają dotrzeć w najbliższych tygodniach (6 tygodni) do portu Tartus!

Jest raczej jasne że Chińczycy, jeśli wezmą aktywny udział w tym konflikcie, to staną po stronie reżimu Al Assada i Rosjan. Rosja, choć na razie zaprzecza, już bierze aktywny udział w tym konflikcie za pomocą swoich najemników przerzucanych setkami z Donbasu |(jeden z nich - sławetny Motorola, który groził Polsce, wpadł niedawno w ręce bojowników ISIS i Moskwa negocjuje jego uwolnienie), a także dostarcza armii syryjskiej zdjęć satelitarnych z bezpilotowych samolotów rozpoznawczych. Obecność armii chińskiej poprawiłaby zdecydowanie możliwości Rosjan. Mogłaby nawet umożliwić przejście do działań ofensywnych na całym teatrze wojny.

Z pewnością nie pozostanie to bez odpowiedzi Izraela i USA. Jeśli sprawy wymkną się spod kontroli, III Wojna Światowa, którą głosi na cały świat papież Franciszek, mogłaby się rozkręcić na dobre.

1 komentarz:

  1. Anonimowy9/23/2015

    FT pisze że nawet 2000 ruskich będzie w Latakii.

    OdpowiedzUsuń