21 wrz 2015

Ze wschodniej Ukrainy do Syrii

Okazuje się że Putin znalazł sposób na przesączanie się chaosu ze wschodniej Ukrainy do Rosji. Początkowo wysyłano tam czarne sotnie likwidatorów FSB i GRU które robiły przemeblowania w kierownictwie rebeliantów. Niektórych kadrowych oficerów GRU odwołano do Rosji, inni uciekli, jak Igor Girkin który nie wytrzymał trudów wojny i odnalazł się w klasztorze na Syberii. W ślad za nim coraz więcej terrorystów wracało do Rosji co stało się niebezpieczne dla reżimu Putina. Teraz najemników wysyła się po prostu do Syrii.

Kilka dni temu pojawiła się informacja że sławetny Motorola który groził Polsce, wpadł w ręce ISIS i Rosja negocjuje jego uwolnienie. Teraz, jak poinformowała grupa "Informacyjny Opór", dowództwo batalionu rosyjskich najemników "Don", który znajduje się w regionie ługańskim, otrzymało rozkaz, aby "wyciąć" ze swego grona 190 bojowników. Będą oni przerzuceni przez Rosję do Syrii. W batalionie pozostanie tylko dowództwo i pododdział snajperów. Według analiz, na Ukrainie Rosja ma obecnie 7-10 tysięcy żołnierzy i około 40 tysięcy nad granicą. 

Tak więc Rosja wkroczyła do Syrii nie tylko konwencjonalną armią, ale i najemnikami i będzie prowadzić tam wojnę hybrydową, podobnie jak na Ukrainie. 

PS. W tym samym czasie gdy rosyjska armia szykuje się do obrony resztek tego co zostało z Syrii, służby Putina zwołują światowy zlot separatystów w Moskwie: http://kresy24.pl/73078/moskwa-probuje-wzniecic-globalna-rewolte-wielki-sped-separatystow-z-calego-swiata/ 
Zgodnie z zasadą "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem".

1 komentarz:

  1. Anonimowy9/22/2015

    Straszny ten Putin. Nie to co Wuj Sam. Ci to słali wyrazy wsparcia i moralnej wyższości :)

    OdpowiedzUsuń