11 lis 2021

Konflikt białoruski ma odciąć kolejną nitkę Nowego Jedwabnego Szlaku. Jak się bronić?

 Co takiego Łukaszence powiedział w lutym 2020 roku w Mińsku sekretarz stanu USA i były szef CIA Mike Pompeo że ten zdecydował się na brutalną rozprawę z opozycją po przegranych wyborach a potem rozpoczął wojnę z Polską? Wbrew pozorom nie musiał dużo mówić. Kiedy mistrzowski gracz ma najlepsze instrumenty do wyboru, wszystkie opcje prowadzą do zwycięstwa. Gdyby Łukaszenka uznał swoją porażkę w wyborach i odszedł, do głosu doszłaby prozachodnia opcja na Białorusi i wtedy musiałaby interweniować zbrojnie Moskwa, podobnie jak na Ukrainie. Tak czy inaczej skończyłoby się podobnie. Popierając Łukaszenkę przed wyborami, USA skłoniły Rosję do bardziej zdecydowanych działań - "czyń co masz czynić" jak powiedział Jezus do Judasza. 

Wzrost potęgi Chin stanowi żywotne zagrożenie dla dominacji USA w świecie dlatego Waszyngton stara się zwiększyć koszty tego wzrostu. Nowy Jedwabny Szlak miał łączyć Chiny z Europą zachodnią wieloma nitkami. Od jakiegoś czasu Amerykanie starają się je po kolei przecinać. Przecięli w Iraku, Przecięli w Syrii i na Ukrainie, teraz przyszedł czas na Białoruś. Przez Białoruś przechodzi 80% transportu kolejowego z Chin do UE. Transport lądowy przez Rosję i Białoruś jest najszybszy po lotniczym - trwa 10-14 dni podczas gdy morzem - 45 dni. Alternatywą dla Białorusi byłaby Ukraina ale w 2014 roku Rosja sama się pozbyła tej możliwości. Pozostaje Litwa i Łotwa które właściwie dzielą los Polski w obecnym kryzysie związanym z Białorusią. 

Lądowe korytarze Nowego Jedwabnego Szlaku mogą niedługo stać się historią. USA systematycznie przecina je wywołując przewlekłe konflikty wojenne. Czerwone krzyżyki - miejsca gdzie wojny lub embarga już trwają, żółte - gdzie zaczynają się tlić lub mogą wkrótce wybuchnąć.

Trzeba jednocześnie zwrócić uwagę na fakt że przerywając główne szlaki handlowe Chin z Europą, Waszyngton ustawia Chiny na jednokierunkowej drodze do inwazji na Rosję. Rosja bowiem została ustawiona w roli tego gracza, który wspiera Łukaszenkę a więc pomaga zrywać nitkę NJS prowadzącą przez Białoruś. Wyeliminowanie Rosji przez Chiny to najprostszy sposób na trwałe połączenie z UE - największym po USA odbiorcą produktów z Chin. 

Jak w takiej sytuacji powinna zachowywać się Polska? Przede wszystkim Polacy muszą zdać sobie sprawę że chowanie głowy w piasek nie uchroni nas od wojny. Musimy w tym konflikcie reagować zdecydowanie i przewidywać na kilka kroków do przodu. Nie skończy się na zabawach granicznych jeżeli nadal będziemy okazywać słabość. W tym niespokojnym świecie możemy liczyć tylko na siebie. Dobrze jest mieć Amerykanów po swojej stronie ale jeżeli będziemy słabi lub niepotrzebni, sprzedadzą nas z butami pierwszemu lepszemu kupcowi. W polityce nie ma sentymentów (to motto powinno się kazać przepisywać w zeszycie po sto razy naszym politykom każdego dnia). USA od dawna grilują Polskę na pieczeń dla Rosji. To Waszyngton naciskał Polskę na oddanie naszych zapasów wzbogaconego uranu do Rosji. To USA stoją za układem o likwidacji min przeciwpiechotnych których nie podpisali ani Rosjanie ani Chińczycy ani Izrael ani oni sami. Waszyngton od dziesięcioleci powoli ale systematycznie, drogą (mniej lub bardziej) dyplomatyczną przekształca świat poprzez demontaż infrastruktury stabilizacji i pokoju zbudowanej podczas konfrontacji zimnowojennej z Moskwą i stworzenia warunków do destabilizacji krajów małych i średnich a w perspektywie do ich likwidacji i wchłonięcia przez silniejsze podmioty takie jak Niemcy. Dawno trzeba było nam wzmacniać własną armię a nie liczyć na USA czy Niemcy. Umiesz liczyć - licz na siebie. W innym przypadku, gdybyśmy mieli silny i "wpływowy" wywiad moglibyśmy próbować przesunąć konflikt dalej na wschód. Dzięki temu Amerykanie nie musieliby używać nas jako spalonej ziemi (strefy buforowej). Jeżeli nie chcemy wojny, powinniśmy albo odsunąć ją dalej, albo zgodzić się od razu na warunki USA i ogłosić blokadę gospodarczą Białorusi. Zamknąć z nią granice i przerwać wszelki handel przez jej terytorium. Będzie to jednak kosztowało znacznie więcej niż odbudowa armii. 

Wydaje się że już chyba na to za późno ale jeżeli chcielibyśmy zachować benefity gospodarcze z NJS, musimy posiadać tak silną armię jak mocarstwo. Musimy mieć jak największy potencjał obronny oparty o liczne wojska lądowe złożone przede wszystkim z jednostek zmotoryzowanych, zmechanizowanych i silnej artylerii ponieważ to na nich w obronie spoczywa główny ciężar wojny. Czołgi są na drugim planie. Nie do przecenienia są wojska walki elektronicznej i cybernetycznej tak (chyba celowo) zaniedbywane prze wszystkie rządy podobnie jak środki walki psychologicznej i informacyjnej. Trzeba odbudować szczebel operacyjny w WL. Powinny być 4 korpusy lub obszary operacyjne aby właściwie zarządzać wysiłkiem wojennym naszego państwa. Uzupełnieniem powinien być odstraszający potencjał strategicznych wojsk rakietowo-kosmicznych zdolny do rażenia wybranych celów przeciwnika na całym jego terytorium. Należy starać się o pozyskanie własnego potencjału jądrowego gdyż tylko broń jądrowa jest w stanie zapewnić trwały pokój jej posiadaczom. Należy natychmiast zerwać układ o eliminacji min przeciwpiechotnych. Gdybyśmy mieli miny przeciwpiechotnie, kryzysu z nielegalnym naruszaniem granicy po prostu by nie było albo zostałby on zażegnany w kilka dni (potrzebnych na ustawienie min). 

Podsumowując, celem naszej strategii powinno być zwiększenie samodzielności obronnej w takim stopniu, żeby Amerykanie nie mogli nami grać. W wojnie hybrydowej najlepszą obroną jest państwo dobrze zorganizowane, z silnymi instytucjami. Nie tylko z silną armią ale z silnym wywiadem, silnymi, suwerennymi mediami, z niezależnością energetyczną, silną gospodarką, dobrą dyplomacją, sprawną administracją, niezależną kulturą. Jeżeli Amerykanie uznali że NJS należy przerwać, to powinniśmy zabiegać żeby to robili jak najdalej od naszych granic. 

Zobacz też: 

Przegląd Militarny: Polska na wielkiej szachownicy (przegladmilitarny.blogspot.com) 

Przegląd Militarny: Po Ukrainie przyjdzie czas na Polskę (przegladmilitarny.blogspot.com) 

Przegląd Militarny: Czy proxy wojna w Syrii przekształci się w 3 Wojnę Światową ? (przegladmilitarny.blogspot.com) 

Przegląd Militarny: Idzie wojna (przegladmilitarny.blogspot.com)

2 komentarze:

  1. Anonimowy11/12/2021

    Czyli podsumowujac: Amerykanie wywoluja zawirowania na Bialorusi, aby posrednio skonfliktowac Chiny z rosja, ktore beda walczyc ze soba, zamiast uspokoic sytuacje na zachodzie? A my w tym rusko-chinskim konflikcie bedziemy czyms co Amerykanie zaoferuja ruskim, w zamian za wejscie w konflikt z Chinami, w ktorym to konflikcie juz beda tkwili? I to wszystko przy wychodzeniu Amerykanow z Afganistanu i Iraku? Oraz przy konflikcie amerykansko-tureckim?

    Nie ulega oczywiscie najmniejszej watpliwosci, ze od dluzszego czasu wojny jakie Amerykanie wszczynali byly prowadzone po to, zeby odciac Chinczykow od BW. Ale na wyjscie z Afganistanu - a w niedalekiej przyszlosci rowniez z Iraku - nalezy patrzec jako na bankructwo tego pomyslu. Chinczycy obchodza te "utrudnienia" znacznie mniejszym kosztem niz ten, ktory Amerykanie ponosza zeby je tworzyc.

    W tym konkretnym momencie to wlasnie rosja najbardziej moze zyskac na blokadzie tranzytu przez Bialorus. Jakakolwiek dluzsza rozroba na polsko-bialoruskiej granicy wczesniej czy pozniej calkowicie otworzy NS2, a moze nawet da impuls do kolejnych inwestycji na Baltyku. A sami Bialorusini nie odwaza sie blokowac tranzytu z Chin, co najwyzej zrobia blokade w przeciwna strone.

    Jesli wiec mialaby sie pojawic jakas blokada to jedynie zrobina przez nas. Ale czy nasz obecny rzad bedzie robil dobrze Bidenowi, ktory jest z nami w nieomal oficjanym juz konflikcie? Szczerze watpie.

    wojtek

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda to b. logicznie, tylko autor pomija, iż białoruska opozycja niemal po całości jest kontrolowana przez Rosję, Cichanouska czy Cepkały nawet nie kryją się z wiernopoddańczymi adresami pod adresem Moskwy. Po cóż więc Kreml miałby wkraczać jak na Ukrainie z wojskami, skoro nowa ''prawoczłowiecza'' władza zagwarantowałaby mu ''demokratycznie'' militarne wpływy, z błogosławieństwem Niemiec i Francji zapewne?

    OdpowiedzUsuń