30 cze 2014

Ameryka odsłania kolty

Miłośnicy westernów zapewne pamiętają tę scenę która się przewijała w niejednym filmie:  Do baru wchodzą bandyci a nasz bohater pijący spokojnie whisky, odwraca się powoli w kierunku drzwi odsłaniając ręką połę płaszcza pod którą ukazuje się rękojeść kolta /niesamowicie długiego srebrnego kolta ze złotymi nakładkami. Podobna sytuacja nastąpiła na początku marca, po wtargnięciu rosyjskich "zielonych ludzików" na Krym.

 Sytuacja była niejasna i nie było wiadomo jakie są dalsze zamiary szalonego cara Putina. Agresywnie antyzachodnia retoryka Kremla i nacjonalistyczny amok rozpętany przez rosyjskie środki masowego ogłupiania, wróżyły jak najgorzej.
Właśnie wtedy dobrzy kowboje z Waszyngtonu zdecydowali się odchylić nieznacznie poły płaszcza.

10 marca, spotterzy Steve Douglass i Dean Muskett w towarzystwie kilku innych znajomych przebywali na lotnisku międzynarodowym w Amarillo w Teksasie, kiedy do jednego z nich zadzwonił telefon od "pracującego dla rządu" znajomego. Kazał on im spojrzeć w niebo, ponieważ za chwilę, z południowego zachodu nadleci formacja trzech samolotów z wyraźnie widocznymi smugami kondensacyjnymi. Efektem tego telefonu i tej obserwacji są zdjęcia nieznanych do tej pory samolotów.

Zdjęcia zrobiono dwoma różnymi aparatami wysokiej jakości z teleobiektywami. Samoloty znajdowały się na dosyć dużej wyskości, stąd trudno określić szczegóły.
Analiza zdjęć połaczona z nagraniami rozmów radiowych,  pozwala jednak stwierdzić że były to nieznane wcześniej samoloty dwusilnikowe, w układzie trójkąta, załogowe (nagrano rozmowy pilotów z kontrolą naziemną). Lot całej formacji zdaje się wskazywać że mamy tu do czynienia nie z próbami samolotu eksperymentalnego czy prototypu, ale z samolotami pozostającymi już w służbie!

 Żeby było ciekawiej, wkrótce pojawiło się zdjęcie w lepszej jakości, zrobione w Wichita w Kanzas, rzekomo kilka tygodni wcześniej. Ukazuje ono samolot przypominający kształtem samolot A-12 Avenger opracowywany dla marynarki wojennej nad którym prace zostały zarzucone w 1991 roku. Nie wiadomo jednak czy jest to samolot tego samego typu, czy może chodzi o dwa różne typy samolotów. Nie wykluczone że projekt A-12 zarzucony przez marynarkę wojenną, przejęło i rozwinęło w tajemnicy lotnictwo USA.


Informacje o czarnych projektach samolotów w USA pojawiają się od wielu lat. Czarny budżet Pentagonu wynosi około 50 miliardów dolarów, jest więc z czego takie projekty finansować. Obecnie w służbie jest prawdopodobnie kilka typów takich samolotów.

 Znane  czasopismo lotnicze, Jane Defense Weekly, twierdziło swego czasu, po trwającym około trzy lata śledztwie, że tajne trójkątne samoloty określane kryptonimem Aurora, były w służbie od 1989 roku. W 1995 roku Brytyjczyk, doświadczony obserwator lotniczy, Chris Gibson zaobserwował nieznany trójkątny samolot w towarzystwie powietrznego tankowca i dwóch F-111 nad W. Brytanią. Sporządzony przez niego szkic wskazywał że jest to jednak samolot przystosowany prawdopodobnie do rozwijania dużych prędkości bo jego skos krawędzi natarcia był znacznie większy niż w samolotach zaobserwowanych obecnie nad Teksasem. 

W grudniu 2012 roku w "Aviation Week" ukazała się informacja znanego dziennikarza lotniczego Billa Sweetmana, że USA przygotowują dwa nowe supertajne samoloty. Jednym z nich miał być bombowiec a drugim bezzałogowy samolot wielozadaniowy (?!), przystosowanym do walki elektronicznej i ograniczonych nalotów. Maszyna bezzałogowa miała niejako torować drogę bombowcom zakłóceniami i uderzeniami na radary obrony przeciwlotniczej. Bombowiec miał być natomiast załogowy i był rozwijany pod zasłoną prac nad NGB (Bombowcem Następnej Generacji). Samolot miał być budowany przez koncern Lockheed Martin w zakładach "Skunk Works" w Palmdale w Kalifornii. Możliwe więc, że oto mamy pierwszy dowód tego co opisywał Sweetman.

Źródło.

1 komentarz:

  1. Anonimowy6/30/2014

    1. Nie ma się co dziwić, skoro Brytyjczycy oblatali Taranisa, to pewne jest, że USA już od kilku lat ma prototypy autonomicznych samolotów wielozadaniowych.

    2. Przystosowanie do "walki elektronicznej i ograniczonych nalotów" brzmi jak bezpośrednia odpowiedź na S-400 i podobne systemy. Żeby sobie z nimi poradzić potrzebny jest bezzałogowiec, który z definicji jest "expendable" - w końcu każdy stealth można zestrzelić metodą "na Gary'ego Powersa" a straty w ludziach oznaczają w dzisiejszych straty w sondażach. A tego każdy polityk chce uniknąć.

    3. "Trójkąt" ze zdjęcia to na raczej nie Aurora, gdyż ma "standardowe" smugi kondensacyjne.

    OdpowiedzUsuń