17 gru 2014

Tajne ćwiczenia w rejonie Królewca

W dniach 5-10 grudnia w rejonie Królewca odbyły się niezapowiedziane manewry sił zbrojnych Rosji. 
W ćwiczeniach wzięło udział 9 tysięcy żołnierzy, ponad 640 pojazdów w tym 250 czołgów, 100 dział i wyrzutni rakiet, 55 okrętów oraz 40 samolotów i śmigłowców. O ćwiczeniach poinformował rzecznik Sztabu Generalnego gen. A. Kartapołow tydzień po ich zakończeniu. Rosja po raz kolejny pokazała że jest w stanie w sposób skryty przerzucić duże siły transportem powietrznym.

Na czas ćwiczeń do eksklawy Królewieckiej z głębi Rosji przerzucono brygadę powietrznodesantową i brygadę rakietową. Ta ostatnia wyposażona była w rakiety balistyczne Iskander-M. Przerzut brygady rakietowej w sposób skryty mógł być demonstracją i swoistą odpowiedzią na planowane podpisanie przez polski MON umowy w sprawie zakupu w USA pocisków AGM-158 JASSM. Przypomnijmy że o wyrażeniu zgody przez USA na eksport tych pocisków było wiadomo już na początku października. O planach podpisania umowy 11 grudnia w Polsce, informował portal polskazbrojna.pl już 2 grudnia. Władze Rosji miały wiec dość czasu by zarządzić owe "niespodziewane manewry". Mimo to godna podziwu jest sprawność z jaką przeprowadzono tę operację. Rosjanom należą się brawa za skrytość. Fakt przerzutu brygady Iskanderów, liczącej ponad 100 pojazdów, pozostał nie wykryty przez siły NATO podobnie jak ich powrót w głąb Rosji. Podobnego wyczynu dokonali Rosjanie na początku roku zajmując Krym, również z wykorzystaniem wojsk powietrznodesantowych przerzuconych na jedno z lotnisk na Krymie oraz specnazu.

Co prawda Litwa zaobserwowała wzrost aktywności rosyjskiej marynarki wojennej na Bałtyku (mówiono o 20 okrętach) oraz lotnictwa (incydenty z Tu-95 i Tu-22) i sił lądowych Rosji już 6 grudnia podnosząc stan gotowości własnych wojsk dwa dni później, ale do końca nie był znany charakter działań Rosji. Polska zareagowała z opóźnieniem, słowami ministra Siemoniaka o "bezprecedensowej aktywności" Rosji w rejonie Bałtyku. Mówił on o "incydentach na morzu" ale o Iskanderach nie wspomniał. Żeby było śmieszniej, Siemoniak wyraził swoje "zaniepokojenie" dopiero 11 grudnia, a więc dzień po zakończeniu manewrów. Wcześniej co prawda wypowiedział się Szef SGWP generał Gocuł, który 8 grudnia przechwalał się atakiem naszych JASSM-ów (których chwilowo nie posiadamy), na ośrodek dowodzenia "zielonymi ludzikami", ale jego wypowiedź wygląda raczej na część rosyjskich manewrów niż polskiej reakcji.

Najbardziej zdumione możliwościami Rosji są polskie lemingi z forów militarnych. Stosują oni prosty mechanizm wyparcia, odrzucając fakt przerzucenia dużej ilości wojsk i sprzętu  jako "wymysł rosyjskiej propagandy". A przecież był czas się przyzwyczaić. Choćby podczas manewrów we Wschodnim Okręgu Wojskowym, w lipcu ubiegłego roku kiedy to do przewozu wojsk użyto 30 samolotów lotnictwa transportowego, wykonano 167 samoloto-lotów, przewieziono 8,5 tys. żołnierzy, 415 jednostek uzbrojenia i techniki wojskowej, 700 ton środków materiałowych. Wykorzystywano również zmobilizowane samoloty cywilnych firm transportowych. Wojska transportem kolejowym pokonywały 1000 km na dobę (przy normie 650 km na dobę).

 Miejmy nadzieję że takie manewry Rosji zaczną powoli otwierać oczy politykom w Polsce co pozwoli przyspieszyć modernizację naszej armii. Natomiast militarnych fanbojów nadal śniących o redukcji polskiej armii do rozmiarów kilku brygad, ale za to zapiętych na ostatni guzik i wyposażonych w ich ukochany model czołgu, właściwi specjaliści wyślą litościwie na leczenie do właściwego sanatorium.

2 komentarze:

  1. Xawras Wyżryn12/18/2014

    Nikt o tym nie pisze ale jassmy mogą przenosić głowice jądrowe i mam wrażenie że o to chodzi w tym całym zakupie

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy12/21/2014

    Siemoniak mówi że Putin tylko straszy. A co jeśli nie tylko straszenie ma na celu? Panie Siemoniak, weź pan się doucz, o Hitlerze polskie osły też mówili przed wojną że tylko straszy. A potem spier..lali przez Zaleszczyki do Rumunii. Gdyby chciał straszyć, to mógłby to zrobić o wiele tańszym kosztem bez wyprowadzania z koszar ćwierć miliona sołdatów.

    /Funky Koval/

    OdpowiedzUsuń